Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Urocza historia w świątecznym klimacie - recenzja książki "Świąteczne marzenie"

Autor: Amanda Prowse
Tytuł: Świąteczne marzenie
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 336
Ocena: -5/6


      Chociaż co prawda jest już po świętach, nadszedł moment, bym w końcu opublikowała zaległą recenzję książki, jaka obraca się właśnie w klimacie świątecznym. To już druga historia stworzona przez Amandę Prowse, jaką miałam okazję czytać. W swoim "Świątecznym marzeniu" zawarła ona opowieść o dziewczynie, która pragnie kochać i być kochaną. W pewnym sensie całość ma kilka nawiązań do "Szczypty miłości", ale nawet jeżeli czytelnik nie miał wcześniej styczności z wymienionym tytułem, to nie ma problemu, by bez wahania mógł sięgnąć po ciepłą opowieść zawartą na kartach "Świątecznego marzenia". 
      Główna bohaterka tej książki - Meg - to dziewczyna, jaka w życiu nie miała łatwo. Dzieciństwo spędziła głównie w rodzinach zastępczych, a jej wielka, pierwsza miłość koniec końców okazała się rozczarowaniem. Ciężarną wówczas Meg, której narzeczony, prowadzący podwójne życie, zginął w wypadku samochodowym, przygarnęły dwie starsze Panie - Pru i Milly Plum. Po kilku latach, gdy życie Meg wydaje się być dosyć poukładane, a jej kochany, mały synek jest dla niej całym światem, brakuje jej tylko jednego - prawdziwej miłości. Kiedy więc wyrusza na kilka dni do Nowego Jorku, nie zdaje sobie ona sprawy, że być może tam odmienią się jej losy... Czy Meg spotka w końcu miłość swojego życia? Jakie niespodzianki czekają na nią w Nowym Jorku? Czy nadchodzące święta spędzi ona tylko z synkiem, czy może jeszcze z kimś trzecim? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę "Świąteczne marzenie". 
       Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, ponieważ miałam już do czynienia ze stylem autorki, gdy sięgnęłam po jej "Szczyptę miłości". Kiedy dodatkowo zobaczyłam, że główną bohaterką jest znana mi już Meg, nie wahałam się ani chwili, by przenieść się na moment do tego świątecznego świata wykreowanego przez autorkę. Bowiem styl, jakim się posługuje nadal jest niezwykle lekki i przyjemny w odbiorze, a fakt, że całość wydarzeń wpisuje się w klimat świąt sprawia, że historia staje się bardzo ciepła i wręcz urocza. Być może początkowo mogłoby się wydawać, że momentami wieje swego rodzaju przewidywalnością, to koniec końców całość to naprawdę urocza opowieść o szukaniu prawdziwej miłości. 
     Książka "Świąteczne marzenie" pokazuje bowiem, że czasami, chociaż ciężko w to uwierzyć, istnieje przeznaczenie. Być może czeka ono jedynie na stosowną chwilę, by móc pojawić się w naszym życiu i wywrócić je do góry nogami. To także opowieść o tym, że dzieciństwo ma wpływ na przyszłość - kiedy nie jest zbyt szczęśliwe, to w dorosłym życiu usilnie próbujemy je odnaleźć, chociaż często ogarniają nas niepewności. Co więcej, ta książka osadzona w świątecznym klimacie sprawia, że można się rozczulić historią Meg. Dlatego osobiście polecam Wam sięgnięcie po tę opowieść, która wierzcie mi, nie musi być przeczytana tylko w okresie świąt. 
    Bohaterowie zostali wykreowani ciekawie. Sama Meg to kobieta niepewna swoich możliwości, choć tak naprawdę jest niezwykle poukładaną i inteligentną osobą. Całym światem jest dla niej synek i ta matczyna miłość wręcz rozczula czytelnika. Na pewno barwną postacią jest Edd - jego poczucie humoru sprawia, że aż nie sposób kilkakrotnie nie roześmiać się podczas czytania. Stąd też uważam, że postacie są wykreowane całkiem dobrze. 
     Podsumowując, nie jest to może arcydzieło, ale jest to niezwykle ciepła i urocza historia, którą polecam Wam na jakiś zimowy, niekoniecznie świąteczny, wieczór. 

Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie: 
Wydawnictwu Kobiecemu

7 komentarzy:

  1. Chętnie przeczytam tę książkę, może w kolejne święta mi się to uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki i w ogóle raczej takiego gatunku nie czytam, ale może kiedyś się przełamię :D
    Buziaki! ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie jakoś od tej książki odtrąca. Jestem książkowym Grinchem i nie wiem, czy to się zmieni. Może kiedyś mi się odwidzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś w te święta przeczytałam tylko jedną "tematyczną" książkę, ta nie wpadła mi w ręce... a szkoda, bo wydaje się mieć w sobie to coś ;) teraz magia świąt już mi jakoś umknęła, więc zapisuję sobie tytuł w notatkach na przyszłość ;)

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka wydaje się ciekawa więc mam nadzieję, że uda mi się niedługo ją przeczytać (chociaż znając mnie "niedługo" oznacza zapewne "w przyszłym roku na święta") ;)
    Pozdrawiam cieplutko,
    http://otwarte-wrota.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *