Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

piątek, 20 czerwca 2014

Wyjaśnienia po raz kolejny...

Wiem, że po raz kolejny będę wyjaśniać dlaczego minęło sporo czasu, a na blogu nie pojawiło się nic nowego. Właściwie mam wrażenie, że to bez sensu, skoro ciągle tylko tłumaczę, że brakuje mi czasu i tak dalej, ale taka jest prawda. Zbyt wiele zajęć mnie pochłania i czasami nie mam już nawet siły ani chęci by stworzyć coś nowego, a przede wszystkim - brak odpowiedniej inspiracji sprawia, że nie znajduję w sobie tej motywacji, jaką powinnam starać się odnaleźć. Sporo rzeczy się zmieniło, właściwie nadal ten proces następuje, stąd nie potrafię skupić swojej uwagi na czymś innym niż wydarzenia jakie mają miejsce w moim, że tak to nazwę, realnym życiu.
Po pierwsze - jak sami rozumiecie, nadeszła sesja, a wraz z nią ogrom nauki, mało chęci, stąd ciągła walka sama ze sobą by w końcu zabrać się do porządnej pracy. Właściwie od początku czerwca sporo obowiązków sprawiło, że nie dałam rady tutaj pisać, choćbym chciała. Potrwa to jeszcze, niestety, do początku lipca, stąd prawdopodobnie do tego czasu nic nowego na blogu się nie pojawi. Wiem, że to może wydawać się zwykłą wymówką, no bo przecież jeśli się chce, to da się pogodzić wszystko razem. Otóż w moim przypadku chyba jednak to nie jest aż tak łatwe... Przyznaję, mam ciężki typ osobowości. Potrafię odkładać wszystko na ostatnią chwilę, a potem zastanawiam się dlaczego mimo zapewnień już po raz n-ty, nie zacznę robić czegoś wcześniej, by szybciej to skończyć i mieć czas na przyjemności, do których to chociażby wlicza się pisanie. Ale wracając do głównego tematu, tego pewnie dość krótkiego postu, chcę zaznaczyć, że sesja to jeden z powodów dla których nie mam dostatecznie dużo czasu by znaleźć kolejne inspiracje - czy to książkowe, czy też muzyczne, które sprawiłyby, że chciałabym o tym pisać i pisać bez końca. Po drugie - w moim życiu bardzo zaznacza się obecność znajomych, dzięki którym to melancholijna strona mojej osobowości coraz częściej odchodzi gdzieś w cień i nie jest mi z tym źle, wręcz przeciwnie. Dzięki tym wszystkim ludziom czuję się lepiej - jestem szczęśliwa, że mogę spędzić wieczór tu czy tam w gronie osób, z jakimi dogaduję się (czasami naprawdę!) bez słów. Choć to nie jest żadne wyjaśnienie, bo tutaj jakoby wybieram pomiędzy ludzie vs. pisanie, zamiast pogodzić jedno i drugie. Ale jeśli inne rzeczy odejdą dalej, choćby punkt pierwszy mojego tłumaczenia się, na pewno już pogodzę zarówno znajomych jak i swoją pasję - czyli pisanie tu, na blogu. Po trzecie, powstała ostatnimi czasy dość skomplikowana hmm... sytuacja, bądź relacja - nie wiem, jakie słowo lepiej to zobrazuje, która sprawia, że jestem w pewnego rodzaju kropce, nie wiedząc co zrobić. Z każdym dniem jednak wydaje się ona być paradoksalna i nie mająca żadnego sensu, więc w najbliższym czasie rozwiążę i tą sprawę, mam nadzieję, będąc już pełna wewnętrznego spokoju. Stąd jeśli głównie argument pierwszy (sesja) i trzeci (skomplikowana relacja) się unormują, znajdę już mnóstwo czasu, by w końcu przestać zaniedbywać ten blog, a właśnie stworzyć wiele nowych rzeczy. Właściwie jestem w trakcie pisania kolejnego opowiadania, na razie we fragmentach, ale jeśli je ukończę podczas zbliżających się wakacji, na pewno podzielę się nim na blogu. Będę pisać, to jest pewne, postaram się zyskać szersze grono czytelników, bo jeśli ktokolwiek czasem tutaj zerknie, coś przeczyta, to naprawdę motywuje, że to, co robię, ma sens, że moje "bzdety" jak to często nazywam, które przelewam na papier, nie są do końca aż takimi bezsensami jak mi się momentami wydaje i kogoś zaciekawiły. A to już jest wiele. Dlatego jeśli ktokolwiek tutaj wchodzi od czasu do czasu i zauważył moją nieobecność - bardzo, naprawdę bardzo przepraszam i tym razem już poważnie - jeśli tylko wszystko się unormuje, a nastąpi to, mam nadzieję, już w lipcu, wracam tutaj z dawką nowych pomysłów, chaosem myśli, który przeleję na papier, tak szybko jak się da! Póki co - trzymajcie się! ;)

1 komentarz:

  1. Lipiec nadchodzi więc czekam na opowiadanko! Jeśli już umieściłaś coś z nim związane na blogu to prosiłabym o link :).

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *