Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

niedziela, 29 marca 2020

     Dawno nie było u mnie wpisów z zapowiedziami premier, stąd też tym razem postanowiłam uraczyć Was garstką informacji o nadchodzących, kwietniowych propozycjach od wydawnictwa IUVI, które już kilkakrotnie zaskoczyło mnie naprawdę ciekawymi, inspirującymi, jak i też chociażby wzruszającymi historiami. To co, zaczynamy? 

1. Alix E. Harrow - "Dziesięć tysięcy drzwi" 

Autor: Alix E. Harrow
Tytuł: Dziesięć tysięcy drzwi
Liczba stron: 462
Premiera: 15.04.2020

W tej zniewalającej, pełnej liryzmu debiutanckiej powieści, której akcja rozgrywa się  na początku XX wieku, młoda kobieta odnajduje tajemniczą księgę i wyrusza w fantastyczną podróż ku samopoznaniu.
W ogromnej rezydencji pełnej egzotycznych skarbów, w której upływa jej młodość, January Scaller sama stanowi nie lada osobliwość. Będąc podopieczną bogacza pana Locke’a, ma wrażenie, że niewiele różni się od eksponatów na ścianach jego willi: jest tu wprawdzie otoczona opieką, ale zarazem czuje się ignorowana i kompletnie nie na miejscu.
Wszystko zmienia się, gdy w jej ręce wpada tajemnicza księga – spowita wonią innych światów, kryje w sobie opowieść o sekretnych drzwiach, miłości, przygodzie i niebezpieczeństwie. Każda jej strona przynosi odkrycia z trudem dających się objąć rozumem prawd o tym, czym jest świat. January stopniowo zaczyna też rozumieć, że historia przedstawiona w książce powiązana jest z jej własnym losem.
W tym czarującym debiucie Alix E. Harrow, zachwycającym bogactwem stworzonego świata i wyobraźnią autorki, czytelnik poznaje historię o z pozoru niemożliwych podróżach, niezapomnianej miłości i nieprzemijającej potędze opowieści. Czy odważysz się przekroczyć próg i samodzielnie odkryć magię, która kryje sie za drzwiami?
Sprawdź i sięgnij po „Dziesięć tysięcy drzwi”! (informacja znaleziona na iuvi.pl)

Osobiście jestem niezwykle zaintrygowana tym krótkim opisem, szczególnie, że ta historia wydaje się mieć swego rodzaju klimat, a to jedna z rzeczy, jakie bardzo sobie cenię w książkach. Myślę, że chętnie skuszę się na tę powieść i pozwolę jej zabrać siebie do świata stworzonego przez Alix E. Harrow. 
  
2. Yasmin Rahman - "Czego ci nie mówię" 

Autor: Yasmin Rahman
Tytuł: Czego ci nie mówię
Liczba stron: 440
Premiera: 15.04.2020

OLIVIA, CARA i MEHREEN – trzy zwykłe dziewczyny, każda inna. Trzy dziewczyny, które postanowiły popełnić samobójstwo. Żadna nie ma tyle odwagi, by zrobić to samodzielnie, dlatego logują się na stronie MementoMori.com i zostawiają informację o poszukiwaniu partnera do samobójstwa, a algorytm strony dokonuje wyboru. W ten sposób się poznają.
1. Imię i nazwisko
2. Wiek
3. Miejsce zamieszkania
4. Dlaczego chcesz umrzeć?

Wydaje ci się, że wiesz, co będzie dalej?
Że twórcy Memento.Mori tak pokierują dziewczętami, żeby odwieść je od dramatycznego kroku?
Albo wyślą do ich domów terapeutów, którzy pomogą wszystkim uporać się z problemami?
Albo skontaktują się z ich rodzicami, żeby ostrzec, co planują dziewczyny?
No cóż. To nie jest prosta historia z przewidywalnym finałem.
Dlatego warto ją przeczytać. A nawet trzeba.

Sięgnij koniecznie po „Czego ci nie mówię”! (informacja znaleziona na iuvi.pl)


Kolejna książka, która w jakiś sposób mnie zaintrygowała. Co prawda wydaje się być dość... depresyjna, lecz myślę, że to taki rodzaj historii, który prawdopodobnie skrywa drugie dno. Póki co - waham się nieco, czy to aby na pewno historia dla mnie, chociaż brzmi intrygująco. Czy po nią zatem sięgnę? Zobaczymy. 

 3. Shannon Messenger - "Wygnanie" 

Autor: Shannon Messenger
Tytuł: Wygnanie
Liczba stron: 472
Premiera: 15.04.2020


HARRY POTTER I PERCY JACKSON NA PEWNO ZNAJĄ JUŻ SOPHIE FOSTER – TA TRÓJKA ZMIENIŁA ŚWIAT. CZAS NA CIEBIE!

Bestsellerowa seria „Zaginione Miasta” – wznawiana, tłumaczona i sprzedawana w wielotysięcznych nakładach – wreszcie trafia do rąk polskich czytelników!
Sophie myślała, że jest bezpieczna. Zadomowiła się w Havenfield, mogła liczyć na przyjaciół, a dzięki swoim wyjątkowym zdolnościom telepatycznym zajmowała się trenowaniem Silveny  – pierwszego alikorna płci żeńskiej, na którego natrafiono w Zaginionych Miastach. W jej życiu w końcu wszystko zaczyna się układać.
Ale na wolności pozostają porywacze Sophie. A kiedy dziewczyna znajduje nowe wiadomości i wskazówki od tajemniczej grupy Czarny Łabędź zmuszona jest podjąć przerażające ryzyko  –  i narazić wszystkich na wielkie niebezpieczeństwo.
Gdy na jaw wychodzą starannie skrywane tajemnice, Sophie kolejny raz musi sięgnąć do swoich ukrytych wspomnień, nim na zawsze utraci bliską jej osobę.

W drugiej części  „Zaginionych Miast” Sophie musi odbyć podróż do najmroczniejszych zakamarków swojego połyskującego świata, którą czytelnicy będą śledzić z zapartym tchem.

„Wygnanie” to drugi tom serii „Zaginione Miasta”. (informacja znaleziona na iuvi.pl)

Niestety nie czytałam pierwszej części, stąd też raczej póki co nie sięgnę po tę historię. Niemniej brzmi ona niezwykle ciekawie i myślę, że bez wątpienia poleciłbym ją młodszym czytelnikom, by zachęcić ich do czytania książek i oderwania się od ślęczenia przed komputerem czy ekranem smartfona. ;)

4. Cathy Cassidy - "Letnie marzenie"

Autor: Cathy Cassidy
Tytuł: Letnie marzenie
Liczba stron: 280
Premiera: 15.04.2020


Poznaj trzecią z sióstr BOMBOnierek i poczuj rytm jej życia!

Przecież od zawsze marzyła o tańcu, więc kiedy pojawia się szansa na miejsce w szkole baletowej, Summer desperacko pragnie się do niej dostać.
Kończy się rok szkolny i zaczynają wakacje, ale w przeciwieństwie do sióstr Summer nie ma czasu na leniwe dni i imprezy na słonecznej plaży. Przesłuchanie do szkoły baletowej staje się jej obsesją, a sprawy zaczynają wymykać się spod kontroli…
Im mocniej dąży do doskonałości, tym bardziej czuje się zagubiona. Czy na czas zda sobie sprawę – z pomocą chłopca, który chce czegoś więcej niż przyjaźni – że marzenia chadzają własnymi ścieżkami?

„Letnie marzenie” to już III tom serii „BOMBOnierki” (informacja znaleziona na iuvi.pl)

Podobnie, jak w przypadku książki "Wygnanie", tak i tutaj nie jestem obecnie zaznajomiona z poprzednimi tomami. Myślę jednak, że to taka lekka i słodka, zapewne jak jej okładka, historia, która na pewno będzie stanowić świetną alternatywę do spędzenia jakiegoś wieczoru, szczególnie dla młodszych czytelników.

     Tym akcentem kończę dzisiejszy wpis pełen zapowiedzi od wydawnictwa IUVI, osobiście najbardziej wyczekując historii "Dziesięć tysięcy drzwi" - myślę, że to właśnie po tę książkę bez wątpienia postanowię sięgnąć. A może Wy znaleźliście tutaj coś dla siebie? Jeśli tak, to teraz cierpliwie wystarczy poczekać do 15 kwietnia, a potem już tylko rozkoszować się lekturą!

niedziela, 22 marca 2020

Autor: Wiktor Orzeł
Tytuł: Książka, której nigdy nie przeczytasz
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Liczba stron: 165
Ocena: 5.5/6
      Muszę przyznać, że jestem osobą, którą bardzo często do przeczytania danej książki zachęca jej okładka bądź tytuł - ot, taki ze mnie wzrokowiec. Mimo że na blogu, nie ukrywajmy, od pewnego czasu pojawiam się rzadko, to gdy otrzymałam propozycję przeczytania najnowszej powieści, jaką napisał Wiktor Orzeł, pomyślałam sobie - co za intrygujący tytuł, więc czemu by nie? Co więcej,  sięgałam wcześniej po debiut tego autora, który jak dobrze pamiętam mimo wywołania we mnie mieszanych uczuć, wyróżniał się na tle innych powieści. Po przeczytaniu historii ukazanej w "Książka, której nigdy nie przeczytasz", bez wątpienia muszę przyznać, że nie żałuję, iż ją przeczytałam, a dlaczego? Zaraz się przekonacie. 
       Główny bohater - Zenon - to niespełniony artysta, który od dłuższego czasu próbuje skończyć swoją powieść, chociaż w rzeczywistości można by pomyśleć, że to wciąż balujący za hajs swojego ojca, jak i narcystyczny niespełna trzydziestolatek. Obraca się też w gronie ludzi, z jakich część to równie niespełnieni artyści - Renata i Justyn. Mamy też inne postaci, których losy są ukazane nie mniej wyraziście niż Zenona - w tym jego matkę Korę, szofera czy nawet i ogrodnika. Jak zatem toczą się losy bohaterów? Czy Zenon, w tym zepsutym świecie, będzie w stanie napisać i wydać w końcu swoją książkę? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po historię zawartą w "Książka, której nigdy nie przeczytasz". 
        Zacznę od stylu, jakim posługuje się autor, bo jest on niezwykle lekki i sprawia, że od książki trudno się oderwać, a to, w jaki sposób opisuje tak naprawdę rzeczywistość i świat, w jakim każdy z nas obecnie żyje, jest momentami aż nadto autentyczny, co jednak w moim odbiorze, działa na ogromny plus. Nie znajdziecie tutaj więc słodkich opisów, czy ubarwień - od tej książki otrzymacie dawkę prawdy, wulgaryzmów, które tutaj pasują jak ulał i tylko dodają tej całej historii naturalności, a to wszystko koniec końców pokaże Wam, w jakim, brzydko mówiąc - szurniętym świecie - przyszło nam żyć. Stąd też styl autora od początku przypadł mi do gustu. 
          Chociaż czasami słyszy się, że to zwykle debiut jest najlepszy i każda kolejna książka, płyta czy film konkretnego artysty musi być tak dopracowana, by dorównać temu pierwszemu dziełu, to w przypadku tego autora bez wahania stwierdzam, że "Książka, której nigdy nie przeczytasz" zaskoczyła mnie o wiele pozytywniej niż debiut "I tak dalej". Może po prostu do powieści tego autora trzeba dorosnąć, a może jedynie właśnie ta konkretna miała w sobie "to coś", co mogłam zinterpretować na swój sposób i co, moim zdaniem, miało też drugie dno, a właśnie takie książki, z jakimś przesłaniem, cenię sobie najmocniej. 
         Od samego początku uderzyła we mnie ta autentyczność ukazująca ten nasz świat, ten XXI wiek - młodych ludzi samych często nie wiedzących czego chcą i żyjących na koszt swoich rodziców, tego social mediowego szału - bo przecież w świecie internetu wszystko wydaje się prawdziwe, nieważne, czy rzeczywiście piszę książkę, czy też próbuję ukazać swój idealny świat, czy to pokazuję jaki "SPA relaks" kosmetykami takiej czy nie innej marki szykuję tego wieczoru - pyk, jedno zdjęcie na insta i kreuję się na kogoś, kim tak naprawdę nie jestem... No bo hej, kto mi zabroni? Może tutaj nie jest idealnie, ale tam, w sieci może być. 
         Książka pokazuje też, że czasem dobieramy sobie znajomych byle ich mieć, byle zrobić kolejny melanż, chociaż gdzieś w głębi siebie wiemy, że w sumie nic nas z tymi ludźmi nie łączy, a nasze zdanie na ich temat nie jest najlepsze... Jednak najważniejszym, co wyniosłam z tej historii to fakt, że w gruncie rzeczy ten nasz świat jest po prostu zakłamany, a to, co my z tym zrobimy i jak będziemy żyć, zależy od nas samych. Jedynym, co nieco mnie zaskoczyło w taki sposób, że ciężko mi opisać, czy w zasadzie jest to na plus czy też minus, to samo zakończenie. Jednak książka, w moim odczuciu, jest naprawdę godna polecenia. 
       Bohaterowie zostali wykreowani tutaj różnorodnie, niemniej są to w głównej mierze, dość tragicznie postaci. Zenon - jak już wspomniałam - narcystyczny mężczyzna, który próbuje zostać artystą, jego matka, Kora - nieszczęśliwa kobieta, która chyba nigdy nie dojrzała do tego, by być prawdziwą matką, Aleks - wiecznie zapracowany mężczyzna, totalnie nie potrafiący być ojcem czy też trochę szalona, przyjaciółka - artystka Zenon, Renata. Każda z tych postaci wnosi coś do książki i uważam, że mimo tej całej dramaturgii, zostały one wykreowane zdecydowanie dobrze. 
        Podsumowując, polecam sięgnięcie po tę książkę każdemu, kto ma ochotę spojrzeć na ten nasz świat jako na zbiorowisko przekłamania czy też kreowania się na ludzi, jakimi w głębi duszy nie jesteśmy. To dodatkowo taka lekturka na jeden wieczór - czyta się ją w ekspresowym tempie, a w głowie zostaje jeszcze przez dłuższy czas, tuż po jej odłożeniu, stąd osobiście serdecznie polecam. 

Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie: 

sobota, 14 marca 2020

Autor: Ilona Gołębiewska
Tytuł: Zaczekaj na miłość
Wydawnictwo: Muza SA
Liczba stron: 465
Ocena: 4.5/6

      Życie pisze różne scenariusze. Czasami płata figla wtedy, gdy nie powinno, bo wszystko tak doskonale się układa, kariera nabiera rozpędu, a i wydawać by się mogło, że miłość rozkwita. Jednak nagle wszystko może się zmienić i cały dotychczasowy świat rozsypuje się na kawałki... Lecz wszystko można poskładać, jeśli bardzo się tego chce. Między innymi właśnie to pokazuje Ilona Gołębiewska w swojej powieści "Zaczekaj na miłość". Chociaż jest to trzeci tom serii Dwór na Lipowym Wzgórzu, bez problemu można sięgnąć po książkę bez znajomości poprzednich części, czego jestem doskonałym przykładem.
         Klara Horczyńska - główna bohaterka książki - robiąca karierę modelki w Paryżu, z przystojnym mężczyzną u boku ma wrażenie, że jej życie jest doskonałe. Jednak nagle całe jej dotychczasowe życie okazuje się jedną, wielką iluzją, a kobieta wraca do kraju szukając schronienia w ramionach kochanej babci Anieli. Postanawia więc na jakiś czas zamieszkać w dworku na Lipowym Wzgórzu mając nadzieję, że uda jej się jakoś posklejać swoje złamane serce. Kobieta zostaje zatrudniona w Akademii Sztuk Anielskich, którą prowadzi jej babcia, będąca sławną malarką. Na horyzoncie pojawia się też pewien mężczyzna, a w dodatku na jaw wychodzą pewne, rodzinne sekrety... Jak zatem potoczy się życie Klary? Czy jej nadszarpnięte zaufanie sprawi, że nie pozwoli sobie na żaden, nowy związek? Jakie rodzinne tajemnice wyjdą na jaw? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce "Zaczekaj na miłość". 
        Jako, że to moje pierwsze zetknięcie się z tą autorką, zacznę od stylu, jakim się posługuje. Jest on lekki w odbiorze i sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko, chociaż poniekąd mimo wszystko "coś" nie do końca mi w nim pasowało. Fakt, autorka ma lekkie pióro i widać, że potrafi budować także takie zdania, które w jakiś sposób pozostają w pamięci czytelnika, jednak momentami miałam wrażenie, że całościowo ten język jest pozbawiony jakiejś iskry, która sprawiłaby, że miałabym ochotę w nim wręcz utonąć, tak jak to bywało w przypadku innych powieści. Są to jednak moje osobiste odczucia, a być może spowodowane też tym, że dawno nie sięgałam po powieść obyczajową. 
       Sama historia, chociaż początkowo wydawało mi się, że tych  wydarzeń i różnych zwariowań jest zbyt wiele jak na jedną książkę, to koniec końców niesie wraz z sobą wiele, ważnych tematów i życiowych prawd. Autorka skupia się chociażby na tym, jak bardzo boimy się na nowo zaufać, jeśli spotyka nas wcześniej ogromne rozczarowanie. Ukazuje także, iż każdy w życiu ma prawo się pogubić, lecz najważniejsze, to nie popaść w samotność i rozpacz, a spróbować poskładać się na nowo. Lecz przede wszystkim podobały mi się te więzi rodzinne, w tym głównie ta, jaka łączyła Klarę z jej babcią, Anielą - uroczą staruszką, która bez wahania podjęła się tego, by pomóc wnuczce na nowo ujrzeć piękno życia. Jest to bez wątpienia opowieść pełna ciepła i nadziei, która pokazuje, że nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że nic dobrego już nas nie spotka, nagle życie nas zaskoczy i wyjdzie dla nas to upragnione słońce. 
      Bohaterowie zostali wykreowani w ciekawy sposób i każda z postaci wyróżnia się innymi, dla niej jednej - szczególnymi cechami charakteru. Klara jest postacią, której losy śledzi się od momentu paryskich rozczarowań, aż do chwil, gdy kobieta stara się znowu stanąć na nogi. Mamy tutaj także matkę Klary, Sabinę, a relacja jaka jest między tymi kobietami, od początku wydaje się nieco skomplikowana. Jednak postacią, jaką szczególnie zapamiętałam, jest właśnie Aniela. Niezwykle ciepła, może nieco zwariowana, ale również niezwykle silna kobieta, dla której rodzina i szczęście ważnych dla niej ludzi, stanowi taką perełkę, o jaką nieustannie stara się dbać. Stąd też uważam, że postacie działają na plus tej książki. 
       Podsumowując, "Zaczekaj na miłość" to opowieść, jaka przenosi czytelnika w klimatyczne miejsce, którym jest dwór na Lipowym Wzgórzu i pokazuje, że w życiu zawsze można zacząć na nowo. To taka historia na kilka wieczorów by po codziennych obowiązkach, można było przenieść się do tego, pełnego rodzinnego ciepła, świata. 

Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie: 

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *