Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

sobota, 9 kwietnia 2016

Unpopular Opinions Book Tag

     Pamiętam, że dawniej często pojawiały się tutaj różnego rodzaju tagi książkowe. Zawsze lubiłam je robić, bo były świetną okazją do przypomnienia sobie niektórych, ciekawych tytułów. Dlatego też niezmiernie się cieszę, że ponownie jak ostatnio, tak i dzisiaj znowu powrócę do tego typu wpisów. Jak napisałam w tytule, wykonam "Unpopular Opinions Book Tag" - czyli jeden z tagów, jaki od dawna bardzo mi się podoba, ale jakoś dotychczas nie miałam możliwości go zrobić. Zostałam do niego nominowana przez Autorkę bloga Books N' Roses, za co serdecznie dziękuję! :) Stąd też myślę, że nie ma sensu przedłużać, więc zapraszam Was do przeczytania poniższych punktów. 

1. Popularna książka lub seria, której nie lubisz 

Musiałam dłuższą chwilkę zastanowić się nad odpowiedzią, ale ostatecznie wybrałam serię "Oddechy" Rebecci Donovan. Właściwie nie sposób mi do końca mówić o serii, gdyż czytałam do tej pory tylko dwie pierwsze części, a ostatnia wciąż przede mną (chociaż jak mam być szczera nie mam bladego pojęcia czy kiedykolwiek jeszcze po nią sięgnę). Pamiętam, że gdy czytałam tamte książki, dałam im nawet dosyć pozytywne recenzje, bo miały w sobie trochę emocjonalności i ciekawy pomysł na fabułę. Mimo to, biorąc pod uwagę inne aspekty - w moich oczach są mizerne. Wiem, że swego czasu o książce "Powód, by oddychać" było niezwykle głośno i naczytawszy się mnóstwa pozytywnych opinii, liczyłam chyba na jakieś wielkie "łał". Osobiście otrzymałam historię z ciekawym pomysłem, ale o wiele gorszą realizacją, już nie wspominając o tym, że główna bohaterka strasznie mnie irytowała, swoim zachowaniem doprowadzając wręcz do szału. Co prawda, druga część była minimalnie lepsza, ale nadal nie satysfakcjonowała mnie w pełni. Dlatego też z perspektywy czasu muszę to powiedzieć: nie przepadam za tymi książkami. 

2. Popularna książka lub seria, której wszyscy nienawidzą, ale Ty kochasz 

Ciężko to przyznać, ale nic takiego nie przychodzi mi do głowy. Jednak gdybym już miała żywcem coś znaleźć, to wiem, że sporo osób nie rozumie fenomenu serii o Mare Barrow. Spotkałam się już z kilkoma opiniami, w których "Czerwona królowa" oraz jej kontynuacja czyli "Szklany miecz" nie zachwyca, a główna bohaterka jest doszczętnie krytykowana. Jednak osobiście uwielbiam tę serię pełną emocjonalności, która przeniosła mnie na chwilę do innego świata. 

3. Trójkąt miłosny, w którym główny bohater/bohaterka, według Ciebie, wybrała złą osobę LUB literacka para, której nie lubisz

Jak uwielbiam książkę "Plan" Patrycji Gryciuk, tak do tej pory nie zgadzam się z wyborem głównej bohaterki. Co prawda, zarówno Siergiej jak i Lorcan byli intrygującymi mężczyznami, wnoszącymi do życia Anny wiele dobrego (jak i czasami trochę złego). Mimo to, chociaż spodziewałam się takiego wyboru głównej bohaterki, to jednak od samego początku kibicowałam jej i Lorcanowi, bo ta miłość była taka... młodzieńcza, szalona i całkowicie bezgraniczna. 

4. Popularny gatunek literacki, po który rzadko sięgasz

Fantastyka - dawniej byłam skłonna częściej po nią sięgać, a później miałam pewnego rodzaju zastój. Obecnie co prawda od czasu do czasu czytam coś z tego gatunku, ale i tak pojawia się on niezwykle rzadko. Natomiast jeszcze rzadziej (o ile w ogóle) sięgam po horrory. Nie przepadam za taką tematyką książek, która wzbudzałaby we mnie nadmierną grozę.

5. Popularny, bądź uwielbiany bohater, którego Ty nie lubisz

Hmm... Jakoś tak nikt konkretny nie przychodzi mi do głowy. Jedynie jeśli już, to wzięłabym tutaj Mavena z "Czerwonej królowej". Wiele osób kibicuje temu bohaterowi mimo wszystkich jego cech i decyzji, jakie podejmował w tej serii, a ja od samego początku go nie lubiłam i wręcz czułam, że nie jest do końca szczery i taki, za jakiego się podaje. Nadal przystaję przy opinii, że nie przepadam za tym bohaterem.

6. Popularny autor, do którego nie jesteś przekonany

Kompletnie nie przekonała mnie do siebie wspomniana już dzisiaj Rebecca Donovan. Jednak oprócz niej, nie do końca przekonuje mnie John Green. Co prawda czytałam książkę "Gwiazd naszych wina", która była całkiem dobra, ale chyba spodziewałam się czegoś więcej. Tym samym nie ciągnie mnie do innych jego książek.

7. Popularny wątek/motyw, którego masz już dosyć 

Nie będę pewnie oryginalna, jeśli powiem, że są to trójkąty miłosne. Jednak uwaga, uwaga! Czasami nie mam ku nim nic przeciwko, o ile są zrobione całkiem dobrze. Tylko niestety, na ogół właśnie są one tragiczne... Ba! Tragicznie komiczne. Szczególnie wieczne niezdecydowanie jakiejś bohaterki/bohatera, kogo ma wybrać. Inny wątek, jaki mnie lekko irytuje, to "główna bohaterka - ofiara losu", czyli postać, na którą spada tyle cierpień, że normalny człowiek pewnie już dawno nie dałby sobie z nimi rady, ale ona jakoś tam funkcjonuje, niemniej jest taka biedna i krucha... Ale oczywiście na szczęście zawsze znajduje się jej książę na białym koniu, jaki ją uratuje i sprawi, że nagle nabierze pewności siebie. Mówię już "nie" takim wątkom.

8. Popularna seria, której nie chcesz przeczytać

Na pewno nie sięgnę po te wszystkie Greye... Szczerze powiedziawszy szkoda byłoby mi czasu na coś, co raczej nie wniesie nic ciekawego do mojego życia. Nie ciągnie mnie także do wychwalanych przez wszystkich "Igrzysk śmierci" - chociaż tutaj nie mówię "nigdy", bo może kiedyś mnie natchnie do tego, by w końcu zapoznać się z tą serią.

9. Mówi się, że "książka jest zawsze lepsza od filmu", ale który film lub serial podobał Ci się bardziej niż książka?

Przepraszam bardzo, ale tak się nie mówi - tak naprawdę jest. Książka jak dla mnie zawsze wygrywa z filmem. Jedyne co, to ewentualnie ekranizacja może w jakiś sposób dorównać temu, co zostało przedstawione w książce. Pod tym względem nie mam niestety zbyt wielu filmów, jakie byłyby całkiem dobrze zrobione. Jedynie może "Zostań, jeśli kochasz" oraz "Jeden dzień" dorównały (ale nie były lepsze) książkom.

     To już prawie wszystko, jeśli chodzi o dzisiejszy tag. Zostało mi oczywiście rozdanie nominacji. Nie mam pojęcia, kto już robił ten tagu siebie, a kto jeszcze nie, a jako, że mam nieco zastój w odwiedzaniu Waszych blogów (chociaż robię to, gdy tylko mam wolną chwilę, niemniej nie zawsze udaje mi się nadrobić każdy artykuł), tak więc dzisiaj nominuję KAŻDEGO, kto ma ochotę zrobić ten tag u siebie! :)
      Niebawem znów coś dla Was napiszę, bo stworzyłam sobie kilka wpisów tzw. "na zaś", gdyż wiem, że z moim czasem będzie coraz gorzej. Póki co - trzymajcie się! 

14 komentarzy:

  1. Mnie "Czerwona Królowa" bardzo przypadła do gustu. Początkowo sądziłam, że ta książka będzie idealną egzemplifikacją plagiatu, a tu proszę - taka miła niespodzianka. Świetna mieszanka zawierająca oryginalność. Grey... brrrr :) nigdy nie zrozumiem fenomenu książek i filmów. http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. W większości odpowiedzi się z tobą zgodzę.
    Pozdrawiam :)
    http://life-ishappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie cierpię Oddechów! Pomysł bardzo innowacyjny, ale wykonanie słabe! Mi seria o Mare Barrow nie przypadła do gustu :/ Ale Mavena polubiłam :D

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A "P.S. Kocham Cię" w odniesieniu do punktu dziewiątego? To tak z "Twojego" świata przykład, tylko nie wiem czy się z nim zgadzasz. :P Osobiście bym dorzucił jeszcze do tego "Vampire Diaries", chociaż to jest adaptacja, nie ekranizacja. Tutaj też schodzimy do tego, że aktualnie sam staram się uzupełnić ten TAG, tylko trochę inaczej wygląda na przykład punkt dziewiąty u mnie - jest właśnie pytanie o adaptację. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie również Pan Green nie przekonuje, ale to pewnie dlatego, że nie przepadam za tego typu historiami. Mi również bardzo podobała się Czerwona królowa, druga część trochę słabsza, ale i tak trzymała poziom. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny TAG choć wg. mnie dość trudny;D "Pięćdziesiąt twarzy Greya" czytałam i mnie bardzo rozbawiła, więc polecam w kategoriach rozrywkowych:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Do tej pory nie mogę zrozumieć, dlaczego Oddechy dla wielu są tak beznadziejne, w sensie, że się nie podobają. Ja uwielbiam szczególnie pierwszą część.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja znalazłabym parę ekranizacji/adaptacji, które w moich oczach wypadły znacznie lepiej od swoich pierwowzorów. A pozytywnym czynnikiem było mocne odejście od schematu zawartego w książce i stworzenie czegoś nowego, lekko podpierając się na tych pomysłach autora czy autorki.
    Przyznam szczerze, że ja kiedyś nie miałam ochoty sięgać po trylogię {Igrzysk śmierci}. Irytowała mnie ich popularność i to, że wiecznie było o nich głośno. Nastała cisza, szał ciał poszedł wziąć zimny prysznic, a ja wtedy kupiłam pierwszy tom i... przepadłam! Oczywiście nie namawiam cię do tego, byś sięgnęła po tę serię, bo to już zależy od Ciebie. Tak tylko chciałam się pochwalić swoim spotkaniem z twórczością pani Collins. ;)
    Trójkąty miłosne? Zgroza dzisiejszych książek. Schemat goni schemat: szara myszka zakochana w popularnym i przystojnym chłoptasiu, gdy najlepszy przyjaciel szarej myszki jest zakochany właśnie w niej. Ratuj się kto może!
    Pozdrawiam! :)
    Bluszczowe Recenzje

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię ''Gwiazd naszych wina'', ''Czerwoną królową, a zakończenie ''Szklanego miecza'' powaliło mnie na łopatki. Ja Mavena lubię i troszkę byłam zła na autorkę, że w drugiej części było go tak mało! xd
    Świetne odpowiedzi, cieszę się, że wykonałaś ten TAG! <3
    Buziaki,
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie "Czerwona Królowa" była średnia, ale "Szklany miecz" to zupełnie inna bajka - kontynuacja podobała mi się o wiele bardziej od pierwszej części, autorka poszła w zupełnie niespodziewanym dla mnie kierunku, ostatnie sto stron to istne szaleństwo! A co do Mavena - od poczatku podejrzewałam, że ten wątek zostanie tak poprowadzony, więc to nie było dla mnie zaskoczenie i od poczatku go nie lubiłam. Nie rozumiem za to, czemu tak wiele osób nie lubi Cala, który dla mnie jest idealnym partnerem dla Mare, nikt inny nie byłby w stanie zmierzyć się z jej temperamentem i to przeżyć. Już nie mogę się doczekac trzeciej części, bo wierzę, że Aveyard jeszcze bardziej podniesie poprzeczkę i to dopiero będzie coś!
    Sama za niedługo mam zamiar zrobić ten tag u siebie, więc pozwolisz, że do pozostałych kategorii się nie odniosę ;)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  11. Również nie mam zamiaru sięgać po te wszystkie Greye, gdyż to nie jest mój gatunek.
    Bardzo fajny tag. Pozdrawiam. wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. "Jeden dzień" to faktycznie świetny film, ale książka też była dobra :) Również nie potrafiłabym wymienić filmu lepszego od książki. Podobnie jak Ty nie znoszę Mavena. Strasznie mnie denerwował i była to bardzo przewidywalna postać. Świetny TAG - pozdrawiam :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, mimo wszystko nie zgodziłabym się z tym ostatnim - ja też zawsze wybieram książkę, ale bywa, że ekranizacja okazuje się nieco lepsza niż jej pierwowzór. Przykładem jest chociażby "Pamiętnik" Nicholasa Sparksa. Jak kocham tego autora, tak uważam, że ta opowieść jest tylko dobra, podczas gdy film ujął mnie za serce.
    Ogólnie tag bardzo ciekawy - muszę koniecznie przeczytać "Czerwoną królową", o której tyle dobrego się słyszy. A ja ze swojej strony gorąco Ci polegam "Igrzyska śmierci"; oczywiście nie gwarantuję, że przypadną Ci do gustu, ale prawda jest taka, że mnie samą długo do nich nie ciągnęło, a kiedy niedawno przeczytałam, przepadłam totalnie. Może i z Tobą będzie podobnie :)
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również nie mam nic przeciwko trójkątom miłosnym, jeśli są dobrze zrobione. Niestety, takich niewiele można znaleźć :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *