Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

czwartek, 5 maja 2016

Podsumowanie czytelnicze kwietnia + brak planów czytelniczych na maj.

     Kwiecień już za nami - aż dziwne, że ten czas tak szybko mija. No ale cóż, niestety nie da się go zatrzymać. Co prawda my możemy na chwilę zatrzymać się w miejscu, ale i tak nic nie poradzimy na to, że nadchodzić będą kolejne dni, tygodnie i miesiące... Ale okej, żeby nie robiło się zbyt melancholijnie, bo tym razem nie na to pora, dzisiaj chciałabym zaprosić Was do przeczytania podsumowania czytelniczego miesiąca kwietnia oraz niespodzianka - tym razem nie tworzę sobie planów na maj. Dlaczego? Wyjaśnię nieco niżej. Stąd nie będę już przedłużać tego wstępu i zapraszam Was do przeczytania poniższych punktów. 

1. Podsumowanie czytelnicze kwietnia


W kwietniu udało mi się przeczytać cztery książki. Trzy z nich widzicie na powyższym zdjęciu, jedna z kolei jest tą, którą miałam w formie elektronicznej, dlatego nie mogłam jej uwiecznić. Uważam, że ten wynik jest dobry, jak na to, że poprzedni miesiąc był dosyć, że tak to ujmę, intensywny pod wieloma aspektami. Dlatego też cieszę się, że w ogóle znalazłam czas na to, by móc zapoznać się z tymi lekturami. Opisując krótko każdą z nich, wygląda to następująco:
  • Leslye Walton - "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" - książka, którą zakupiłam sama i chciałam przeczytać, ponieważ niezwykle intrygowała mnie ta historia. Zdecydowanie najlepsza książka tego miesiąca. Piękna, poruszająca do głębi, pisania takim językiem, który sprawia, że chce się przekładać coraz bardziej kolejne strony i mająca tak wiele cudownych, życiowych fragmentów, że myślę, iż jeszcze kiedyś do niej powrócę. 
  • Kirsty Moseley - "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" - egzemplarz recenzencki od wydawnictwa HarperCollins Polska. Niestety, ale ta książka była słaba. Przyznaję, pomysł na fabułę był ciekawy, ale wykonanie kiepskie. Zbyt banalny język, przesłodzona, z mnóstwem absurdalnych wydarzeń... Osobiście czuję lekki ból na myśl, że musiałam przez nią jakoś przebrnąć, chociaż w sumie może to i dobrze, bo zakończenie nieco uratowało całość.
  • Magdalena Żelazowska - "Hotel Bankrut" - egzemplarz recenzencki od wydawnictw HarperCollins Polska. Dobra historia, zdecydowanie polecam, bo jej główną zaletą jest niezwykła autentyczność. Poza tym sam temat został przedstawiony czytelnikowi w bardzo przystępny sposób i nie mogłam się od niej oderwać. 
  • Paweł Hajduczenia - "Mizantropia" - to była książka, po której brakowało mi słów, bo miała w sobie coś, co przyciąga w stu procentach. Mam nadzieję, że autorowi uda się spełnić swój cel i wydać ją w wersji drukowanej, bo osobiście kupiłabym ją w ciemno. 
Stąd też w tym miesiącu większość historii mnie usatysfakcjonowała. Jedynie ta nieszczęsna młodzieżówka nieco podniosła mi ciśnienie podczas czytania, ale na szczęście pod względem czytelniczym uratowałam sobie ten miesiąc innymi, dobrymi lekturami. 

2. Dlaczego nie robię planów czytelniczych na maj?

Widzicie Moi Drodzy, przykro mi to pisać, ale nie zamierzam robić szczególnych planów czytelniczych na maj, ponieważ nie mam na to czasu. Tak, to smutne mówić, że nie ma się czasu czytać, ale niestety tak to obecnie u mnie wygląda, że muszę skupić się na innych sprawach, które są priorytetowymi. To nie tak, że nie zamierzam w jakiejś wolnej chwili (o ile taka nastąpi) zagłębić się w ciekawej lekturze. W końcu udało mi się już przeczytać jedną książkę - "Ja, kochanka" Karoliny Wilczyńskiej. Sens w tym, ze nie chcę planować. Jeśli znajdę chwilę, by poświęcić ją dla lektury, zrobię to tak po prostu. Nie chcę wcześniej narzucać sobie tytułów, które koniecznie chciałabym przeczytać w maju. Może się bowiem okazać, że nie przeczytam nic więcej, a później pozostaje takie wewnętrzne rozczarowanie. Dlatego może mi się uda sięgnąć po dobrą lekturę, a może nie - nie wiem jak będzie. Jednak wiem, że właśnie z powodu natłoku obowiązków niczego nie planuję. 

     To już wszystko jeśli chodzi o dzisiejszy wpis. Jak u Was wyglądał kwiecień pod względem przeczytanych książek? Jesteście zadowoleni z tytułów, które sobie wybraliście? Planujecie coś na maj? Piszcie, chętnie poczytam Wasze odpowiedzi. 
       Niebawem znów się tutaj odezwę, jednak możliwe, że będzie to pewnego rodzaju wpis, którego nie planowałam. Ale nie mam innego wyjścia, jak to zrobić, więc... póki co - trzymajcie się! 

13 komentarzy:

  1. No i pięknie, brak planów to też plan! Będzie Ci się lepiej czytało, bo nie ukręciłaś na siebie bata zobowiązań czytelniczych! ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Również udało mi się przeczytać 4 książki i to właściwie dopiero pod koniec miesiąca,w maju chciałabym przeczytać więcej, choć nie wiem czy mi się uda ;)
    Udanego maja!
    KsiążkowyŚwiat

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wyniku! Ja posiadam plany na maj, jednak wątpię czy będę miała okazje je spełnić przez szkolne urwanie głowy :(

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/05/kwiaty-na-poddaszu.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem dobrze jest nie planować, możesz spontanicznie wybrać się do biblioteki czy księgarni i zabrać książkę pod wpływem impulsu. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również sama zakupiłam "Osobliwe i cudowne..." byłam ciekawa co jest takiego niezwykłego w tej powieści. Urzekła mnie i wciągnęła na długie godziny. Na pewno jeszcze do niej wrócę, teraz rozumiem te zachwyty nad nią i sama się właściwie do nich dołączam :) Ja już od jakiegoś czasu nie planuję, staram się na bieżąco dobierać powieści, z moimi planami różnie bywa, dlatego zdecydowałam się na bardziej spontaniczne dobieranie książek:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja rzadko robię jakieś plany ponieważ a) i tak przeczytam coś innego, b) to co czytam zależy od mojego widzi mi się oraz egzemplarzy recenzenckich; nie jestem w stanie przewidzieć po jaki gatunek z chęcią sięgnę np. za dwa tygodnie. Już dawno zauważyłam, że jak przeczytać jedną książkę z zaplanowanych to jest cud :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę Magdaleny Żelazowskiej mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  8. GRATKI :D Cóż, u mnie maj będzie podobny do Twojego - zapracowany, więc nie wiem czy znajdę na czytanie czas :x
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzy pierwsze z góry książki, które chciałabym bardzo przeczytać! A Mizantropia już dawno za mną. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wynik bardzo dobry - gratuluję :)
    "Osobliwe..." muszę w końcu przeczytać, bo leży na półce i aż mi głupio, że do tej pory po nią nie sięgnęłam.
    Życzę Ci zaczytanego maja!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie liczy się ilość, a jakość książki, a u Ciebie wyszło wyśmienicie. A na temat braku planów na maj już się rozpisałam w innym poście, więc nie będę się powtarzać. :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cztery książki to bardzo dobry wynik, gratuluję! Muszę w końcu sięgnąć po "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *