Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Błędy nie przekreślają całego życia - czyli krótkie przemyślenia

    „Niezależnie od tego, ile błędów popełniłeś, jesteś daleko przed wszystkimi, którzy nawet nie próbują.”

Kwiecień - myśl przewodnia
     Tą wieczorową, a w zasadzie już nawet nocną, porą postanowiłam, że coś dla Was tutaj napiszę. Chociaż początkowo świtał mi w głowie muzyczny wpis, bo sporo dobrych utworów ostatnio mi się nazbierało, to gdy tak sobie sprzątałam i nieco próbowałam dziś upiększyć te swoje 9 metrów kwadratowych, przypomniałam sobie, że przecież nowy miesiąc się rozpoczął – a więc pasuje przełożyć kartkę w kalendarzu, który kupiłam między innymi dlatego, bo urzekł mnie kwiatowym motywem oraz krótkim zdaniem na każdy miesiąc. Tym samym przed moimi oczami pojawił się kwiecień przyozdobiony jednymi z moich ulubionych kwiatów – delikatnymi stokrotkami, a wraz z nim cytat, którym rozpoczęłam dzisiejszy wpis. I wiecie co? Zainspirował mnie do tego, by napisać tutaj parę własnych przemyśleń właśnie o tych błędach, próbowaniu, o straconych okazjach, ale także nowych szansach, jakie nieustannie pojawiają się w tym naszym ludzkim życiu.
    Wydawać by się mogło, że to jedno zdanie to banał – zresztą większość sentencji to banały, czyż nie? Jednak właśnie o takich prostych rzeczach niejednokrotnie zapominamy. Każdy z nas jest inny, a tym samym inaczej odbiera różne, życiowe sytuacje. Niektórzy rozmyślają nad nimi przez długi czas, gdy inni machną ręką i już dana „półka” w głowie zostaje zamknięta. Jednak bardzo często zdarza się, że wcale, ale to wcale nie uczymy się na własnych błędach czy też wielokrotnie popełniamy takie, które potem sprawiają, że życie wydaje nam się nie mieć już większego sensu. Równie często próbujemy – walczymy z tymi przeciwnościami losu, staramy się uratować coś, co jest dla nas niezwykle ważne, a mimo to koniec końców okazuje się, że znowu wpadamy w ten dołek zwany błędem.
   Chociaż może czasami odnosimy wrażenie, że to nasze ludzkie życie jest niemalże jak przysłowiowa „syzyfowa praca”, to zastanówmy się, jakie byłoby wtedy, gdybyśmy tylko stali w miejscu i czekali na tak zwany cud, na jakąś nagłą, niespodziewaną zmianę? Czy wielu z nas osiągnęło by dane cele, jeżeli nawet nie kiwnęłoby palcem? Czy w chwili kryzysu, gdybyśmy postanowili po prostu się poddać, to czy nie skończyłoby się to dla nas w tragiczny sposób? Dlatego tak ważne jest próbowanie… Mimo wszelkich przeciwności, pomimo wielu, naprawdę wielu rozczarowań, życie nie będzie miało sensu, jeżeli nie podniesiemy się i nie spróbujemy ponownie i bez względu na to, jak wiele tych prób będziemy musieli jeszcze podjąć.
     Nieważne, co przyniesie los, jak bardzo spróbuje nas „przetestować”, to tylko i wyłącznie od nas samych zależy, co z tym zrobimy i czy odzyskamy czasami utraconą nadzieję bądź też wyciągniemy się z tego przysłowiowego „dołka”, to i tak, jak głosi powyższy cytat – będziemy o wiele dalej niż każdy, kto jedynie tkwi w miejscu i liczy na to, że jego życie odmieni się samo, bo to może brutalne, ale bardzo rzadko, coś zmienia się bez jakiejkolwiek naszej ingerencji.
     Możecie uznać, że plotę głupstwa, że właściwie to piszę tutaj masło maślane, ale powiem Wam jedno – przekonałam się już, co to znaczy gorzki smak rozczarowania. Mimo swojego, tak naprawdę dość krótkiego życia, poznałam już, jak to jest, gdy wszystkie plany, jakie się miało, nagle zaczynają runąć, by koniec końców pozostał z nich jedynie pył, a przed oczami nastała wizja pustej kartki, którą trzeba wypełniać na nowo, bo inaczej człowiek rozpadłby się dokładnie w ten sam pył, co wszelkie jego marzenia.
    Wiem także, co to znaczy próbować, jak i walczyć – o swoje cele, o swoje uczucia i tak naprawdę o samego siebie, ale zrozumiałam także, że nie zawsze ta walka może być wygrana, a wtedy faktycznie trzeba odpuścić… Bo to nie tak, że powinniśmy walczyć za wszelką cenę, jeśli widzimy, że z każdą próbą tak naprawdę te próby wcale nie przynoszą skutków, a to, o co walczymy, nie jest tego warte. Wtedy z kolei warto zamienić tę nierówną, skazaną już niestety na porażkę, walkę w coś innego – może próbę zapomnienia, może pogodzenia się z daną stratą, czy też próbę zrozumienia, że w danym przypadku nie dało się już uniknąć błędu, ani też nie mogliśmy nic więcej zrobić, bo zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy.
    Czasami trudno jest zrozumieć, dlaczego przytrafiło się nam to, czy tamto, dlaczego dokonaliśmy takiego wyboru, który był błędem – niestety, ale decyzji podjętych w przeszłości nie możemy zmienić, za to wciąż mamy wpływ na swoją teraźniejszość, a co za tym idzie – także i przyszłość. Dlatego nie patrzmy na to, ile tych błędów popełniliśmy, jaka jest ich waga, jak bardzo na nas wpłynęły, tylko próbujmy dalej dążyć do tego swojego, dosadnie mówiąc – nieskończonego szczęścia, bo ono gdzieś tam jest – może nie zawsze na wyciągnięcie ręki, może czasami schowane za stromymi zboczami, ale jest i czeka na to, by wypełnić nasze serca na nowo radością. Czeka na nas – na naszą walkę o siebie, o zamknięcie na kłódkę tego, co było złe po to, by następnie móc zacisnąć zęby i zadbać o spełnienie swoich choćby najmniejszych pragnień.
     Dlatego pogódźmy się z tym, co nazywamy błędem i nie dajmy odebrać sobie życia nawet tym największym rozczarowaniom, bo nie warto – tylko jedno mamy to życie i dlatego próbujmy. Każdego dnia. Każdej godziny. Ba! Każdej sekundy - próbujmy być po prostu szczęśliwi – a próbując, już wyprzedzimy każdego, kto te kłody pod nogi nam rzucił i każdego, kto tylko stoi w miejscu i czeka...

1 komentarz:

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *