Autor: Sophie Manolas Tytuł: Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem Wydawnictwo: Buchmann Liczba stron: 200 Ocena: 5.5/6 |
Kiedy recenzowałam dla Was niedawno "Bowllove", czyli zbiór świetnych przepisów, pewnie nie spodziewaliście się, że niebawem znowu będziecie mieli szansę poczytać co nieco o książce, w której góruje jedzenie... I to nie byle jakie, bo przede wszystkim zdrowe. Zaintrygowana tytułem "Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem", którą to książkę stworzyła Sophie Manolas, postanowiłam zobaczyć, jakie też zdrowe przepisy mogę w niej znaleźć. Okazało się, że całość jest po prostu świetna - zawiera ponad 60 przepisów, natomiast zdjęcia tych wszystkich pyszności jeszcze bardziej przyciągają i kuszą.
Sophie Manolas to dietetyk, która prowadzi swój własny gabinet i należy do pasjonatów jedzenia - uwielbia gotować zdrowe posiłki i pokazuje, że wcale nie muszą one być nudne. Książkę rozpoczyna więc od kilku słów wstępu, by pokrótce opisać ideę "Superfood" - czyli takich produktów, jakie śmiało powinniśmy stosować w codziennej diecie, a następnie "atakuje" nas ona masą informacji oraz dopasowanych do nich przepisów.
"Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem" |
Książka bowiem składa się z kilku rozdziałów, w których autorka przedstawia powszechnie znane warzywa, owoce, zioła i tym podobne, płynące z natury, produkty. Przy każdym z nich, opisuje ona bowiem, jakie plusy niesie ze sobą jedzenie takiego, a nie innego warzywa, owocu itp. Ukazuje, dzięki czemu zapobiegamy spożywając konkretne produkty czy też jakich wartości odżywczych nam dostarczają. Po każdym takim opisie znajduje się jeden przepis dotyczący danego produktu, a każdy z nich ma być przede wszystkim zdrowy dla naszego organizmu.
Muszę przyznać, że książka posiada mnóstwo plusów i całkowicie mnie urzekła. Po pierwsze - biorąc pod uwagę sam pomysł, myślę, że autorka stworzyła coś niezwykle ciekawego. Nawet jeżeli przedstawianie tych zdrowych produktów nie jest już innowacyjnym pomysłem i ktoś może wpadł na to wcześniej, to mimo wszystko autorka zrobiła to na swój sposób sprawiając, że z przyjemnością będę wypróbowywać każdy z podanych przez nią przepisów. A skoro o nich mowa, to chociaż niektóre z nich zawierają produkty, o jakich może nawet nie miałam do tej pory pojęcia, to jednak wszystkie wydają się być naprawdę proste w wykonaniu i nawet osoba, jaka nie jest mistrzem kuchni, bez wątpienia sobie z nimi poradzi.
Znajdziemy w tej książce zarówno propozycje na dobry, pożywny i zdrowy obiad, jak także na smakowite śniadanie bądź kolację, aż na deserach kończąc! Stąd też zarówno fani wytrawnych, jak także słodkich posiłków, znajdą w tej książce coś dla siebie i co lepsze - nawet, jeżeli będzie to deser, to kto powiedział, że od czasu do czasu nie można sobie na niego pozwolić, szczególnie, że będzie on w zdrowszej wersji? Dlatego też przepisy całkowicie do mnie trafiły i w najbliższym czasie z pewnością kilka z nich wypróbuję.
Tym, co także działa na korzyść tej książki jest, o czym pokrótce już wspomniałam, cała oprawa graficzna. Te wszystkie rozdziały, opisy warzyw czy owoców, jak także przepisy, nie tylko dobrze się czyta, ale też cudownie się na nie patrzy. Ta książka ma tak wiele pięknych, pełnych kolorów zdjęć, że od samego spojrzenia na niektóre z nich ślinka napływa do ust, a w brzuchu zaczyna burczeć. Stąd też oprawa graficzna mnie urzekła, szczególnie, że uwielbiam patrzeć, jak ktoś potrafi w piękny sposób uchwycić przyrządzone przez siebie danie, jak także sama staram się od czasu do czasu uwieczniać stworzone samodzielnie posiłki.
Podsumowując, jeżeli macie ochotę sięgnąć po jakieś inspiracje kulinarne, które kręcą się wokół zdrowego odżywiania i ukazują, że tak naprawdę to, co często mamy w swojej kuchni, może zostać wykorzystane w świetny sposób jako pożywny, zdrowy obiad czy też smaczny, a jednocześnie niskokaloryczny, deser. Osobiście polecam i nie mogę się doczekać, aż zasypię Was na instagramie zdjęciami własnoręcznie przyrządzonych dań na podstawie przepisów z tej książki!
Muszę przyznać, że książka posiada mnóstwo plusów i całkowicie mnie urzekła. Po pierwsze - biorąc pod uwagę sam pomysł, myślę, że autorka stworzyła coś niezwykle ciekawego. Nawet jeżeli przedstawianie tych zdrowych produktów nie jest już innowacyjnym pomysłem i ktoś może wpadł na to wcześniej, to mimo wszystko autorka zrobiła to na swój sposób sprawiając, że z przyjemnością będę wypróbowywać każdy z podanych przez nią przepisów. A skoro o nich mowa, to chociaż niektóre z nich zawierają produkty, o jakich może nawet nie miałam do tej pory pojęcia, to jednak wszystkie wydają się być naprawdę proste w wykonaniu i nawet osoba, jaka nie jest mistrzem kuchni, bez wątpienia sobie z nimi poradzi.
"Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem" |
Znajdziemy w tej książce zarówno propozycje na dobry, pożywny i zdrowy obiad, jak także na smakowite śniadanie bądź kolację, aż na deserach kończąc! Stąd też zarówno fani wytrawnych, jak także słodkich posiłków, znajdą w tej książce coś dla siebie i co lepsze - nawet, jeżeli będzie to deser, to kto powiedział, że od czasu do czasu nie można sobie na niego pozwolić, szczególnie, że będzie on w zdrowszej wersji? Dlatego też przepisy całkowicie do mnie trafiły i w najbliższym czasie z pewnością kilka z nich wypróbuję.
Tym, co także działa na korzyść tej książki jest, o czym pokrótce już wspomniałam, cała oprawa graficzna. Te wszystkie rozdziały, opisy warzyw czy owoców, jak także przepisy, nie tylko dobrze się czyta, ale też cudownie się na nie patrzy. Ta książka ma tak wiele pięknych, pełnych kolorów zdjęć, że od samego spojrzenia na niektóre z nich ślinka napływa do ust, a w brzuchu zaczyna burczeć. Stąd też oprawa graficzna mnie urzekła, szczególnie, że uwielbiam patrzeć, jak ktoś potrafi w piękny sposób uchwycić przyrządzone przez siebie danie, jak także sama staram się od czasu do czasu uwieczniać stworzone samodzielnie posiłki.
Podsumowując, jeżeli macie ochotę sięgnąć po jakieś inspiracje kulinarne, które kręcą się wokół zdrowego odżywiania i ukazują, że tak naprawdę to, co często mamy w swojej kuchni, może zostać wykorzystane w świetny sposób jako pożywny, zdrowy obiad czy też smaczny, a jednocześnie niskokaloryczny, deser. Osobiście polecam i nie mogę się doczekać, aż zasypię Was na instagramie zdjęciami własnoręcznie przyrządzonych dań na podstawie przepisów z tej książki!
Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie:
Wydawnictwu Buchmann oraz Grupie Wydawniczej Foksal
Ostatnio u Ciebie tak fit! :D Ale zjadłam obiad, jak narazie nie mogę patrzeć na to, co służy do jedzenia. ;d
OdpowiedzUsuńDo you have any video of that? I'd like to
OdpowiedzUsuńfind out more details.