Chociaż podsumowałam już cały rok 2016, to nie zrobiłam podsumowania czytelniczego grudnia. Myślę jednak, że warto o nim wspomnieć, podobnie, jak nakreślić nieco swoje plany książkowe na styczeń. Grudzień pod względem liczby przeczytanych książek nie robi furory, ale jak na mój brak czasu związany z ciągłą nauką na kolokwia, przygotowaniami do świąt i samymi świętami pełnymi spotkań rodzinnych i tak jest dobrze. Osobiście jestem bardzo zadowolona, że udało mi się w ogóle sięgnąć po jakieś tytuły. Stąd też zapraszam Was serdecznie do przeczytania poniższych punktów.
1. Podsumowanie czytelnicze grudnia
W grudniu udało mi się przeczytać trzy książki. Jak wspomniałam, nie jest to szałowy wynik, ale cieszy mnie przede wszystkim jakość tych historii. Każda była na swój sposób wyjątkowa, a wręcz jedna lekturka to zbiór opowiadań, tym samym dostałam dwanaście różnych, wspaniałych opowieści. Pokrótce opisując każdą książkę wygląda to następująco:
1. Podsumowanie czytelnicze grudnia
W grudniu udało mi się przeczytać trzy książki. Jak wspomniałam, nie jest to szałowy wynik, ale cieszy mnie przede wszystkim jakość tych historii. Każda była na swój sposób wyjątkowa, a wręcz jedna lekturka to zbiór opowiadań, tym samym dostałam dwanaście różnych, wspaniałych opowieści. Pokrótce opisując każdą książkę wygląda to następująco:
Książki grudnia |
- Cecelia Ahern - "Podarunek" - egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Akurat. Przepiękna historia, idealna na świąteczny czas, która uświadamia człowiekowi jak ważni są bliscy i nic nie zastąpi nam spędzania z nimi najwspanialszych chwil. Polecam każdemu.
- Stephanie Perkins - "Podaruj mi miłość" - zbiór dwunastu świątecznych opowiadań różnych, znanych autorów. Klimatyczna garstka różnych historii - jedne zachwycają bardziej, inne mniej, ale całościowo to naprawdę dobra książka.
- Amy A. Bartol - "Nieuniknione" - egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Akurat. To taka młodzieżówka w stylu fantasy, chociaż bardziej pasuje tutaj pewnie nazwa: romans paranormalny. Ciekawy pomysł na fabułę, ale nie do końca dobrze wykonany. Pozostawiła we mnie mieszane uczucia.
Jak zatem widzicie, większość z tych historii, jakie miałam okazję przeczytać, miała w sobie to coś. Jednak najlepsza jak dla mnie w tym miesiącu była książka Cecelii Ahern.
2. Plany czytelnicze na styczeń
Jeżeli chodzi o plany czytelnicze - na pewno rozpoczynam znowu wyzwanie "52 książki 2017", o czym wspominałam już zresztą przy podsumowaniu roku. Natomiast na sam styczeń nie planuję - mam nadzieję, że do moich rąk wpadną jakieś ciekawe egzemplarze recenzenckie, a także przeczytam w końcu kilka książek ze swojej własnej biblioteczki, które czekają na mnie już sporo czasu. Jednocześnie wiem, że styczeń to znowu czas nauki, przygotowań do sesji, dlatego na pewno nie będę kierować się tym, by ta ilość lektur była jakaś ogromna. Będę czytać wtedy, gdy znajdę na to czas i chęci, o. ;)
To już wszystko jeśli chodzi o dzisiejszy wpis. Jak u Was wyglądał grudzień pod względem czytelniczym? Planujecie już ciekawe lektury na styczeń? Piszcie, chętnie poczytam!
Niebawem pojawi się tutaj kilka nowych wpisów - między innymi jeszcze zaległa topka cytatów grudnia, zestawienia najlepszych, najbardziej zaskakujących i najgorszych lektur roku 2016 i wiele, wiele innych tekstów. Póki co - trzymajcie się!
Kiepsko u mnie z grudniem, a dzisiaj albo jutro wrzucę informację czego można się spodziewać z lektur w styczniu na blogu. :P A do tego jeszcze czeka mnie naskrobanie podsumowania roku, chociaż infografiki już mam przygotowane... :D
OdpowiedzUsuńMój grudzień był raczej słaby przez remont w domu, zabiegane święta i 1600 zadań z chemii do zrobienia w tydzień, więc czasu na książki niestety nie miałam :/ Liczę na to, że w 2017 uda mi sie przeczytać 100 powieści. Na razie zaczęłam rok z Szóstką wron i jestem dopiero na 210 stronie, ale ta książka to już całe moje życie <3
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
U mnie grudzień całkiem zaczytany, bo o ile dobrze pamiętam, to wyszło 6 książek, a jak na mnie to sporo. Co w styczniu? Jedna książka się już czyta, na jedną czekam i pewnie też raczej ostrożniej z tym będzie, bo sporo nauki przede mną, żeby wywinąć się z rąk sesji i mieć cały luty na czytanie. ;D
OdpowiedzUsuń