Ach, ta jesień! Wraz z pojawieniem się tej pory roku, cały świat zaczyna się zmieniać. Zieleń zostaje zastąpiona przez istne szaleństwo kolorów, kiedy liście spadają z drzew, tworząc wszędzie różnobarwne dywany. Często jednak, jesieni towarzyszą także deszczowe dni, podczas których najchętniej owinęlibyśmy się cieplutkim kocykiem, spędzając czas w swoim ulubionym fotelu. Wtedy to nie mogłoby zabraknąć gorącej, korzennej herbaty, a przede wszystkim - ciekawej książki! Myślę, że właśnie to są powody, dla których jesień jest jedną z moich ulubionych pór roku. Mogę wtedy zagłębiać się w przeróżnych historiach, jakie to sprawiają, że chociaż na chwilę odcinam się od rzeczywistości, gdy moje place muskają delikatne kartki, a jednocześnie słucham, jak deszcz wygrywa za oknem kolejną swoją melodię...
Dlatego też dzisiaj chciałabym przedstawić Wam trzy książki, które według mnie, są idealne na ten jesienny czas, a przede wszystkim wieczory, podczas których możemy zrelaksować się w towarzystwie, pełnych ciepła, historii. Długo zastanawiałam się nad wyborem tych książek, do jakich to jestem w stanie wracać każdego roku, gdyż do każdej przeczytanej historii czuję pewnego rodzaju sentyment. W końcu się zdecydowałam, stąd polecam Wam poniższe tytuły.
1. Antoine de Saint - Exupery - "Mały Książę"
1. Antoine de Saint - Exupery - "Mały Książę"
Właściwie wybór akurat tej książki nie był przypadkowy, a przede wszystkim - nasunęła mi się na myśl od samego początku. Historię Małego Księcia zna chyba każdy, gdyż towarzyszy nam ona już od najmłodszych lat. Sama kilkakrotnie czytałam tę książkę - zarówno jako lekturę szkolną, jak i również w celu spędzenia po prostu czasu w towarzystwie ciekawej historii. To niby banalna powieść, opowiadająca o małym chłopcu, który ciągle poszukuje znaczenia przyjaźni, miłości, przywiązania do drugiego człowieka oraz brania za niego odpowiedzialności. Znajduje te wszystkie wartości, dzięki czemu w końcu potrafi zrozumieć, co jest dla niego najważniejsze. To przepiękna, jak wspomniałam, niby prosta historia, a niosąca ze sobą mnóstwo ciepła. Dlatego też, podczas jesiennych, deszczowych wieczorów, sięgnięcie po książkę "Mały Książę" wypełni każde, nawet najbardziej zimne serce, niezwykłym ciepłem, będącym w stanie roztopić wszelki lód. Co więcej, mam niezwykły sentyment do tej historii, bo już od samego początku pokazuje, że my, dorośli, czasami zatracamy się za bardzo w ciągłym biegu, stresie, jaki niesie ze sobą każdy dzień i zapominamy, że kiedyś też byliśmy dziećmi, tak pełnymi wyobraźni. Anoine de - Saint Exupery w swoim dziele przypomina nam o tym, byśmy zawsze gdzieś w sobie mieli tę cząstkę dziecka.
2. David Nicholls - "Jeden dzień"
"-Ważne, żeby mieć jakiś wpływ na losy świata - powiedziała - no wiesz, coś zmienić.
-Co, chcesz "zmienić świat"?
-No, nie od razu cały świat. Ale ten kawałek wokół siebie."
-Co, chcesz "zmienić świat"?
-No, nie od razu cały świat. Ale ten kawałek wokół siebie."
Książka, na którą trafiłam całkowicie przypadkiem, a jaka to od pierwszych zdań skradła moje serce. Historia dwójki ludzi, którzy byli w sobie zakochani, lecz będąc przyjaciółmi, bali się mówić głośno o swoich uczuciach. Piękna opowieść uświadamiająca nam, że jak głosi nawet okładka tej książki, czasami "możesz przeżyć całe życie, nie dostrzegając, że to, czego szukasz, jest tuż przed tobą". Pierwszy raz przeczytałam tę książkę właśnie we wrześniu rok temu, natomiast w tym roku w wolnej chwili, zamierzam powrócić do historii Emmy oraz Dextera. To, co również przyciąga mnie do tej powieści, to bohaterowie, a szczególnie postać Emmy Morley, bo mam wrażenie, że jest jedną z kilku kreacji żeńskich w literaturze, z którą mogłabym w prawdziwym świecie, szczerze się zaprzyjaźnić. Stąd, gdy dopadnie Was jakiś melancholijny nastrój, weźcie do ręki tę książkę. To nie jest jedynie historia miłosna, to coś więcej, gdyż pokazuje zmagania każdego z nas z przeciwnościami losu, uświadamia, że często popełniamy błędy, ale zawsze możemy je naprawić i uczy, że są pewne wartości, o jakie trzeba dbać całym swoim sercem.
3. Nina George - "Lawendowy pokój"
To już wszystko jeśli chodzi o dzisiejszy wpis. Post powstał w ramach akcji #jesienzfeeria. Jeśli również jesteście blogerami książkowymi, zapraszam Was serdecznie do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Wydawnictwo Feeria Young. Więcej informacji znajdziecie na:
Zatem... książki w dłoń i włączcie się do akcji, polecając warte przeczytania lektury! :)
"Przechowujemy stare czasy. Przechowujemy stare wydania osób, które nas opuściły. My sami jesteśmy takim starym wydaniem, pod skórą, pod warstwą zmarszczek, doświadczenia, śmiechu. Tam jesteśmy jeszcze dawnymi osobami. Dawnym dzieckiem, dawną kochanką, dawną córką."
Największe rozterki wewnętrzne miałam przy wyborze ostatniej już, trzeciej książki. Jest tyle wspaniałych tytułów, a ja nie wiedziałam, który tutaj wpisać. W końcu zdecydowałam się na książkę "Lawendowy pokój", ponieważ czytając ją, coś się we mnie stopniowo zmieniało. Poznałam ją w marcu, tego roku, lecz wiem, że jeszcze nie raz do niej powrócę, może nawet tej jesieni, a później - każdej kolejnej... Tak wiele prawdy jest w niej zawartej o tym naszym, niezwykle kruchym życiu, że to aż ściska mocniej za serce. Jednak co więcej, czytając tę książkę, mimowolnie przeniosłam się do Prowansji, czując bijący od tego miejsca klimat, tak, jakbym autentycznie spacerowała tymi samymi ścieżkami co bohaterowie. Dlatego na jesienną porę, czasami niezwykle ponurą, ta książka jest idealna. Sprawi, że poczujemy się, jakbyśmy nadal mieli lato, w dodatku we Francji, pośród mnóstwa lawendowych pól. Co więcej, dzięki tej historii być może na chwilę się zatrzymamy i zastanowimy, czy zawsze podejmujemy właściwe decyzje i czy czasem nie warto po prostu żyć pełnią tego naszego życia, bo nigdy przecież nie wiadomo, co nas czeka.
To już wszystko jeśli chodzi o dzisiejszy wpis. Post powstał w ramach akcji #jesienzfeeria. Jeśli również jesteście blogerami książkowymi, zapraszam Was serdecznie do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Wydawnictwo Feeria Young. Więcej informacji znajdziecie na:
,,Małego Ksiecia" oczywiście czytałam i uważam, że to ponadczasowa lektura i dla dzieci, i dla dorosłych :) Dwie ostatnie za to zanotuję i koniecznie przeczytam
OdpowiedzUsuńalicjadobry.pl
Dokładnie - ta lektura jest ponadczasowa. Pozostałe - polecam! :)
UsuńPrzypomniałaś mi o książce "Lawendowy pokój". Leży na mojej półce od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńZatem polecam przeczytanie, bo jest naprawdę klimatyczna. :)
UsuńMały książę... Nie lubię tej książki. Wprost działa mi na nerwy : <
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej Jeden dzień mnie zaciekawił :)
http://czytadelnia-joan.blogspot.com
Rozumiem, każdy ma w końcu swój gust. "Jeden dzień" polecam - świetna historia. :)
UsuńA ja "Małego księcia" nie czytałam, więc nie wszyscy czytali. Ale i tak mam zamiar :)
OdpowiedzUsuńZatem polecam nadrobić jak najszybciej. :)
UsuńMały książkę był dla mnie bardzo ciężką lekturą i nie rozumiem zachwytów nad tą historią.
OdpowiedzUsuńLawendowy pokój i ten jeden dzień również mnie nie zainteresowały. Widocznie mamy inne gusta.
Pozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Widocznie, ale gusta przecież są różne i to jest najpiękniejsze w życiu, że każdy jest inny, wyjątkowy. ;)
Usuń"Mały książę" to piękna książka myślę jednak, że trzeba dojrzeć coś w swoim życiu przeżyć by ją naprawdę zrozumieć i docenić.
OdpowiedzUsuńhttp://magdalenabednarzewska.blogspot.com
Dokładnie - masz zdecydowanie rację co do "Małego Księcia". :)
UsuńJa bym w swoim rankingu nie umieściła "Małego Księcia" - po prostu nie przypadł mi do gustu. Nie mogłam wytrzymać na lekcjach języka polskiego, gdy przerabialiśmy tę lekturę. Ale to Twój ranking i Twoje zdanie. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. W końcu każdy ma swój gust. :)
Usuńnie lubię jesieni, po niej przychodzi zimna zima... "Mały książę" nie podobał mi się, czytałam zmuszona, bo była to lektura szkolna...
OdpowiedzUsuńOch, akurat za zimą też nie przepadam. ;)
UsuńZ tych trzech pozycji przeczytałam tylko "Małego księcia". I cóż, może książka jest piękna, ale jak dla mnie za krótka, nie w moim stylu. Wolę wchłonąć jakieś tomisko niż taką cieniutką historyjkę, którą przeczytam w bodajże godzinę, max. dwie.
OdpowiedzUsuńRecenzandia
Rozumiem. W końcu każdy ma swój gust. :)
Usuń"Mały książę" nie przypadł mi do gustu w czasie czytania go, jako lektury szkolnej, lecz niebawem planuje kolejne podejście :) Wiek zmienia wiele w postrzeganiu książki. Na "Lawendowy pokój" już od dawna mam chrapkę, tylko szkoda, że środków do zaspokojenia tego głodu nie ma :C
OdpowiedzUsuńhttp://zagoramiksiazek.blogspot.com/
Ach, te środki do zaspokajania czytelniczych potrzeb - wiem coś o tym, ale może niebawem uda mi się powiększyć jakoś swoją biblioteczkę. :)
UsuńBardzo ciekawe propozycje na jesienne wieczory. Uwielbiam Małego księcia. Pozostałych dwóch pozycji niestety nie miałam okazji czytać :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dakota // 97books
W takim razie polecam sięgnąć, szczególnie po "Lawendowy pokój". :)
UsuńMałego Księcia pokochałam kiedy byłam w klasie 1 podstawówki, to jedna z pierwszych książek jakie przeczytałam. Nikt nie wierzył, że ją rozumiałam, ale tak bardzo utkwiła mi w głowie jego historia, że postanowiłam nie być jak inni dorośli, lecz ciągle pamiętać, że tak niedawno byłam dzieckiem.. Wszak czy to ważne gdzie pracują rodzice kolegów, ile zarabiają czy metraż ich mieszkania.. Nie :) Ważne są pasje przyjaciół, melodia ich głosów, kolory ścian, usposobienie. I tego się trzymam, rozmawiając z młodszymi dziećmi w mojej rodzinie, lubię ich słuchać. Wystarczy wiedzieć jakie tematy podjąć.. Mały Książę to publikacja mistrzowska, samo życie tylko trzeba znaleźć to drugie dno. Natomiast od dawna mam chęć na ,,Ten jeden dzień" - muszę w końcu przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - pięknie opisane. "Mały Książę" jest po prostu książką, do której trzeba czasami dojrzeć, a czasami rozumie się ją od razu, tyle że z każdym kolejnym sięgnięciem, to postrzeganie czasami się zmienia. Uwielbiam ją. :)
UsuńMały książę jest niesamowity, właśnie go czytam po raz enty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://odkryc-tajemnice-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
O tak, to książka, która zostaje z człowiekiem na zawsze. :)
UsuńO kurcze, pierwszą i trzecią znam, ale drugą.. kiedyś sięgnę . :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńŚwietne tytuły wybrałaś. :) Jestem ogromnie ciekawa "Lawendowego pokoju". Poluję na tę książkę od jakiegoś czasu. Bardzo fajny blog. Zapraszam na moje jesienne top 3. :)
OdpowiedzUsuńPolecam "Lawendowy pokój", cudowna książka. :) Chętnie wpadnę przeczytać Twoje ulubione książki na jesień! :)
UsuńCałym sercem pokochałam "Małego Księcia" ♥ A dwoma pozostałymi książkami strasznie mnie zaciekawiłaś, zwłaszcza tą drugą, bo jeszcze o niej nie słyszałam. Dopisuję do listy! :D
OdpowiedzUsuń