Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Podsumowanie czytelnicze października + plany czytelnicze na listopad.

     Nadszedł nowy miesiąc, stąd wraz z nim pora rozliczyć się ze sobą pod względem czytelniczym. Chociaż w zasadzie listopad sprawia, że człowiek wpada także w pewnego rodzaju zadumę i zastanowienie się nad swoim życiem (chociażby ze względu na wczorajszy Dzień Wszystkich Świętych). Co więcej, jest to także miesiąc, który mi osobiście kojarzy się z niezwykle zmienną pogodą - od w miarę względnej, poprzez dni wypełnione deszczem, aż nawet po śnieżyce... Zobaczymy jak to będzie tym razem. Jednak za bardzo wyszłam z ogólnego wątku dzisiejszego wpisu. 
     Dzisiaj, jak wspomniałam w pierwszym zdaniu - pora rozliczyć się czytelniczo z październikiem. Muszę przyznać, że planowałam sporo lektur na ten miesiąc, lecz tak naprawdę z tego stosu, który sobie przygotowywałam przy okazji poprzedniego podsumowania, niewiele książek zostało przeczytanych. Wszystko dlatego, że do rąk wpadły mi inne - najczęściej egzemplarze recenzenckie, na których chciałam się skupić, by móc napisać recenzję w terminie. Również sam wynik nie jest tak powalający jakbym chciała... Ale o tym jeszcze więcej - niżej. Mimo to, mam nadzieję, że listopad będzie dosyć pomyślny pod tym względem, ale też nie robię sobie wielkich planów. Zatem - by nie przedłużać zapraszam do przeczytania poniższego podsumowania oraz informacji, po co chcę sięgnąć w nadchodzącym miesiącu. 

1. Podsumowanie czytelnicze października


W poprzednim miesiącu udało mi się przeczytać i zrecenzować sześć książek - pięć z nich widoczna jest na zdjęciu, natomiast jednej brakuje, gdyż została aktualnie pożyczona znajomej. Ogólnie rzecz biorąc, ten miesiąc zapowiadał się nieco inaczej pod względem lektur, ale jak już wspomniałam, wpadły mi w ręce jakieś egzemplarze recenzenckie. Myślę, że ten wynik nie do końca mnie satysfakcjonuje, lecz z drugiej strony nie jest taki zły jak na fakt, że naprawdę z tym moim czasem nie było tak kolorowo jak chociażby w wakacje i zapowiada się, że lepiej nie będzie... Ale trzeba być mimo wszystko dobrej myśli. Stąd krótko podsumowując powyższą listę, idąc od góry:
  • Maciej Pieprzyca - "Chce się żyć" - świetna książka, która porusza dość istotny problem, a jest napisana w taki sposób, że jednocześnie potrafi bawić, jak również bardzo wzruszać. Myślę, że takie historie powinny pojawiać się zdecydowanie częściej. 
  • Artur Pacuła - "Gdzie jest korona cara?" - debiut tego autora, który mimo paru błędów, o jakich pisałam w recenzji, był całkiem udany. Dobra książka szczególnie dla młodszych czytelników, ale myślę, że także starszym się spodoba i przeniesie na chwilę do świata beztroskiego dzieciństwa. 
  • Sabaa Tahir - "Imperium ognia" - zdecydowanie najlepsza książka tego miesiąca. Genialny pomysł na fabułę, świetne wykonanie, ciekawi i oryginalni bohaterowie, do tego ciągłe zwroty akcji, jak i mnóstwo życiowych prawd. Dodatkowo ta historia sprawiła, że na nowo pokochałam fantasy. Cudowna!
  • Kathrin Lange - "Serce ze szkła" - typowa młodzieżówka, z całkiem dobrym pomysłem na fabułę, lecz wykonanie jej już nie do końca mnie przekonało. Pozostawiła we mnie sporo mieszanych uczuć, niemniej nastolatkom na pewno się spodoba. 
  • Shannon Dittemore - "Oczy Anioła" - książka, która była dla mnie niezwykłym zaskoczeniem. Spodziewałam się przeciętnej młodzieżówki z elementami fantasy, a dostałam niezwykle wciągającą historię, pisaną dodatkowo takim językiem, że aż miło było to czytać. Polecam każdemu. 
  • Harlan Coben - "Klinika śmierci" - aktualnie pożyczona książka, która jak na Cobena przystało, była całkiem dobra, z ciekawym pomysłem na fabułę, trzymająca w napięciu, chociaż uważam, że ten autor ma kilka o wiele lepszych książek. 
Ten miesiąc minął mi zatem zarówno w towarzystwie książek obyczajowych, przygodowych, młodzieżówek, fantasy jak i thrillera. Myślę, że każdą z tych lektur będę miło wspominać, chociaż najbardziej trafiło do mnie właśnie "Imperium ognia" i już teraz z niecierpliwością czekam na kontynuację!  

2. Plany czytelnicze na listopad


Natomiast teraz, jak ukazuje zdjęcie, chciałabym podzielić się z Wami swoimi planami czytelniczymi na listopad, chociaż szczerze powiedziawszy nie mam bladego pojęcia, czy uda mi się przeczytać te konkretne tytuły, bo prawdopodobnie również w tym miesiącu wpadną mi jakieś egzemplarze recenzenckie. Niemniej, stworzyłam sobie taką wstępną listę lektur, które mam nadzieje, że umilą mi te chłodne wieczory, o ile oczywiście znajdę czas, by w ogóle przeczytać chociaż kilka książek z tego stosu. Dlaczego wybrałam akurat te? Postaram się Wam to krótko wyjaśnić, stąd idąc od góry:
  •  Michael Connelly - "Dziewięć Smoków" -  akurat ta książka czekała na przeczytanie już w październiku - nie udało się. Może więc tym razem będzie inaczej? Zobaczymy, niemniej jestem jej ciekawa.
  • Magdalena Witkiewicz - "Po prostu bądź" - moja zdobycz z Targów Książki w Krakowie, stanowiąca tak naprawdę pierwsze spotkanie z autorką. Mam nadzieję, że będzie ono udane, chociaż powiem Wam w sekrecie, że zaczęłam ją wczoraj czytać i nie mogę się oderwać.
  • Cecelia Ahern - "P.S. Kocham Cię" - kolejna lektura, jaka miała zostać przeczytana w październiku. Myślę, że dobrze mi z nią pójdzie, bo akurat ta autorka pisze książki idealne dla mnie. 
  • Joanna Sykat - "Tylko przy mnie bądź" - jestem ciekawa tej książki, po prostu. Chciałam ją w sumie przeczytać właśnie w październiku, ale się nie udało, stąd oby teraz było inaczej.
  • Patrycja Gryciuk - "450 stron" - po fenomenalnym "Planie" tej autorki, czekałam z niecierpliwością na jej drugą książkę. Jednocześnie czytałam mnóstwo sprzecznych opinii i jestem ciekawa, jakie będą moje wrażenia. 
  • Sofia Caspari - "W krainie srebrnej rzeki" - kolejna zdobycz z Targów Książki, czyli kontynuacja Sagi Argentyńskiej. Pierwszy tom niezwykle mi się podobał, stąd myślę, że przeniesienie się w myślach na nowo do Ameryki Południowej, dobrze mi zrobi. 
  • Stephen King - "Znalezione nie kradzione" - znowu pozycja październikowa, która przeskakuje na listopad. Jestem jej ciekawa, zwłaszcza, że "Przebudzenie" było całkiem dobre. 
Mam nadzieję, że chociaż kilka powyższych tytułów uda mi się przeczytać, a następnie zrecenzować. Jednak wiem także, iż nie będzie to łatwe, stąd będę dobrej myśli, ale tak naprawdę nic na siłę. 

    To już wszystko jeśli chodzi o dzisiejszy wpis, a wraz z nim podsumowanie czytelnicze października, jak również plany na listopad. Jak to jest u Was? Ile książek udało Wam się przeczytać, a jakie ciekawe lektury planujecie w tym miesiącu? Piszcie, chętnie poczytam. :)
     Niebawem odezwę się tutaj na pewno z recenzją "Po prostu bądź", jako dobrym początkiem pisania w tym miesiącu, a później? Zobaczymy. Póki co - trzymajcie się! 

16 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Ci przeczytanego "Serca ze szkła" *.* chcę go przeczytać! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham "Po prostu badz" ale to już pewnie wiesz :) mnie ciekawi Serce ze szkła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, cudowny wpis, czekam na kolejne recenzje. A. jesteś cudowna !

    OdpowiedzUsuń
  4. "Po prostu bądź" i "450 stron" strasznie mnie ciekawią;) A co tego co czytałaś, ja znam tylko "Klinikę śmierci" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest naprawdę dobry wynik, u mnie poszło o wiele gorzej.
    Widzę, że masz ciekawe plany, będę czekać na recenzje :)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Plany masz ambitne. Ja też mam zamiar przeczytać Kinga, to moje must have.

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na recenzję "Znalezione nie kradzione" Kinga, sama poluję na tą książkę od dłuższego czasu. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh, fajne plany, u mnie jedna powieść z Twoją się pokrywa ;)
    A P.S Kocham Cię już dawno czytałam, chyba w czerwcu..
    Jednakże po dzisiejszej wizycie w bibliotece.. no cóż, będzie strasznie ciężko. Do końca tygodnia będę chciała zamknąć październik i ostatnie dwie październikowe recenzję, a potem pojawi się adnotacja co do planów na listopad i to będzie prawdopodobnie o ile będzie pierwszy taki post na moim blogu.

    Cieplutko Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę Ci planów na następny miesiąc, w szczególności Kinga, "450 stron" i Caspari. :) Miłej lektury, mam nadzieję, że listopad będzie opływał w książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książek Witkiewicz jakoś nie czytałam, a widzę, że jest bardzo popularna. Ciekawa jestem, jak spodoba Ci się jej powieść, może w końcu na coś się skuszę...
    Pozdrawiam,
    Szara kawiarenka

    OdpowiedzUsuń
  11. Ech, wyprzedziłaś mnie o jedną sztukę! "P.S. Kocham Cię" mimo, że mi nie podeszło (chociaż film jak najbardziej jest spoko, jak dla mnie o wiele lepszy od książki), to bardzo szybko się czytało. Swoją drogą uważaj na stado literówek i zjedzonych końcówek słów. :P Masz to samo wydanie, które ja miałem okazję czytać i aż roi się od takich nieszczęść.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszyscy czytają Sabaę Tahir a ja się zatrzymałam na Sarah J. Maas (i nie żałuję!).
    I gratuluję wyniku. Podziwiam, że możesz robić takie plany czytelnicze. U mnie to zwykle nie wychodzi bo czytanie wtedy odbieram jako przymus, a nie jako przyjemność : <
    Pozdrawiam i życzę przeczytania wszystkiego co masz w planach :3

    http://czytadelnia-joan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładny wynik. :) Plany na listopad ambitne. Życzę, by udało Ci się je zrealizować. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny wynik. Masz bardzo ciekawe plany czytelnicze na ten miesiąc. Ja nie tworzę stosików do przeczytania w danym okresie. Idę na żywioł. ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję wyników i niecierpliwie czekam na recenzje, szczególnie "Po prostu bądź", "P.S. Kocham Cię" oraz "Tylko przy mnie bądź". :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O nie, nie, nie, nie. Zaduma? Okej, lubię popadać w melancholię, ale mrozów i śniegu nie zniosę xd. Niech słoneczko jeszcze z nami zostanie. I jakoś niezbyt chętnie myślę o wkładaniu na siebie miliona warstw, żeby nie zamarznąć :P.
    Ooo, "Imperium ognia" i "Serce ze szkła" :D. Mam w planach :). Zwłaszcza "Imperium..." mnie kusi, bo tak się wszyscy zachwycają. Widzę, że ty też :).
    Nie no, naprawdę dobry wynik! Nie masz co narzekać :P.
    "450 stron" faktycznie zbiera różne opinie, więc ostatnio mi raczej przeszła ochota na czytanie :P.
    Cóż, powodzenia w listopadzie :)!
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *