Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

poniedziałek, 30 listopada 2015

Przenieśmy się na chwilę do Podziemia... Czyli recenzja książki "Gregor i niedokończona przepowiednia".

Autor: Suzanne Collins
Tytuł: Gregor i niedokończona
przepowiednia (tom I)
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 364
Ocena: 5/6
"Nadzieja. Bywają chwile, kiedy bardzo trudno ją odnaleźć. W takich momentach dużo łatwiej jest wybrać nienawiść. Ale jeżeli chcesz zaprowadzić pokój, najpierw musisz mieć nadzieję, że to możliwe."

     Często wspominałam, że tak naprawdę z fantastyką przez długi czas było mi nie po drodze. Jednak wraz z kilkoma książkami, zaczęłam na nowo powracać do tego gatunku. Stąd też, zachęcona wieloma pozytywnym recenzjami, postanowiłam sięgnąć po książkę "Gregor i niedokończona przepowiednia" autorstwa Suzanne Collins. Oczywiście z tego co wyczytałam, to twórczyni bardzo znanych "Igrzysk Śmierci", których osobiście do tej pory nie czytałam, lecz poznawszy styl Autorki, myślę, że niebawem nadrobię zaległości. Jeśli chodzi o historię Gregora, przyznaję, że bardzo szybko i przyjemnie przeżywałam wraz z głównym bohaterem różnego rodzaju przygody. Co prawda uważam, że to książka, która spodoba się raczej młodszym czytelnikom, lecz mnie samej również przypadła do gustu. 
    Głównym bohaterem, jak zresztą sam tytuł wskazuje, jest Gregor, czyli jedenastoletni chłopiec, którego czytelnik poznaje w momencie, gdy wakacje ma spędzić w domu opiekując się młodszą siostrą oraz przebywając z babcią, jaka to coraz częściej myli swojego wnuczka z kimś innym. Stąd też kolejnego, nudnego dnia, chłopiec wykonuje swoje codzienne obowiązki. Kiedy jednak udaje się do piwnicy, by rozwiesić na suszarce pranie, jego śladem podąża mała siostrzyczka - Botka. Gdy Gregor na chwilę traci dziewczynkę z oczu, okazuje się, że weszła ona do kanału wentylacyjnego... Przerażony chłopiec próbuje złapać siostrę, lecz zamiast tego obydwoje spadają do krainy, o jakiej nie mieli nawet pojęcia, że istnieje. W owym Podziemiu - bo tak nazywa się tajemnicze miejsce - spotykają ludzi, wedle których Gregor ma wypełnić pewną przepowiednię, a co więcej, dzięki niej ma szansę odnaleźć tatę, który zaginął dwa lata wcześniej... Jak zatem potoczą się losy chłopca i jego dwuletniej siostrzyczki? Czy Gregor okaże się być wojownikiem z przepowiedni? Jakie niebezpieczeństwa na niego czekają? Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań znajdziecie oczywiście sięgając po książkę "Gregor i niedokończona przepowiednia".
    Przyznam się szczerze, że wbrew wszelkim pozytywnym opiniom, jakie znalazłam odnośnie tej książki, byłam ciekawa, czy faktycznie jest taka przyjemna w odbiorze. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, iż losy jedenastoletniego chłopca, w dodatku w historii z gatunku fantasy, tak bardzo mi się spodobają. Co prawda, może nie czytałam tej książki aż z tak zapartym tchem jak wiele innych, które przewinęły się do tej pory przez moją biblioteczkę, bo właściwie wiele sytuacji było dosyć przewidywalnych, ale mimo wszystko książka ma w sobie coś, co przyciąga czytelnika. Jak wspomniałam we wstępie, uważam, że na pewno spodoba się ona młodszym osobom. Jeśli do tego ktoś lubi klimat jaki niesie ze sobą fantastyka, to dobra lektura gwarantowana. Jednak oczywiście nie chcę tutaj generalizować i myślę, iż także starszym molom książkowym historia Gregora przypadnie do gustu. Przede wszystkim dlatego, że przy tej książce można się zrelaksować. Działa na to między innymi styl, jakim posługuje się Autorka. Jest on lekki i przyjemny w odbiorze, dzięki czemu ta historia jest idealna, by móc spędzić wieczór relaksując się przy niezobowiązującej lekturze, a jednak wprowadzającej w dobry nastrój. Co prawda, być może nie każdy lubi historie, w których przewijają się karaluchy, szczury czy pająki... A jeśli chodzi o mnie, to akurat te ostatnie sprawiały, że miałam ciarki na plecach - raczej po prostu za nimi nie przepadam, stąd i czytanie o tych stworzeniach nie do końca mnie przekonywało. Jednak mimo wszystko, cała historia jest naprawdę ciekawa i przyznam się szczerze, że chętnie w wolnej chwili sięgnęłabym po drugi tom z serii "Kroniki Podziemia", bo całość wywarła na mnie pozytywne wrażenie. 
    Jeśli chodzi o bohaterów, Autorka świetnie ich wykreowała. Właściwie polubiłam większość z nich. Sam Gregor jak na swój wiek, jest bardzo dojrzałym i odpowiedzialnym chłopcem, co więcej, niezwykle emocjonalnym i mimo tego, że ma zaledwie jedenaście lat, to widać w nim również ogromną odwagę. Stąd też, nie dało się go nie polubić. Podobnie jak jego siostrzyczkę - dwuletnią Botkę. Ta istotka jest tak urocza, że samo czytanie wątków, w których się pojawia, wywoływało na mojej twarzy ogromny uśmiech. Co więcej, ta relacja pomiędzy rodzeństwem jest tak pięknie stworzona, że aż miło czytać. Gregor niezwykle troszczy się o swoją młodszą siostrzyczkę, co momentami wręcz wzrusza czytelnika. Podobnie jak fakt, że bardzo chce odzyskać swojego tatę... Ciekawymi postaciami są także Luksa oraz jej dziadek - Vikus. Również zyskali moją sympatię. Oczywiście są także bohaterowie, jakich nie dało się polubić, ale tak czy siak, uważam, że Autorka świetnie wykreowała swoje postacie. 
    Stąd też, przechodząc powoli do końca tej recenzji, polecam sięgnięcie po tę książkę szczególnie młodszym czytelnikom, gdyż myślę, że historia Gregora może im się spodobać i pokaże, że warto czytać, bo dzięki temu można przenosić się na chwilę do innego świata, gdzie rządzi wyobraźnia, a nie jedynie szara rzeczywistości. Jednak również starsi czytelnicy znajdą w tej książce coś dla siebie, bo wbrew pozorom, to nie tylko opowieść, w której główny bohater przeżywa różnorodne przygody, lecz także historia pokazują, że wszelkie relacje pomiędzy ludźmi są niezwykle ważne. Osobiście - jak najbardziej polecam. 
    Niebawem znów postaram się coś tutaj napisać. Mimo braku czasu, co niestety widać po tempie dodawania nowych wpisów, staram się znaleźć chwilę zarówno na czytanie, by móc tworzyć nowe recenzje, jak również na samo pisanie chociażby przemyśleń. Póki co - trzymajcie się!

Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie:
Wydawnictwu IUVI

Zdjęcie okładki znalezione: tutaj.

7 komentarzy:

  1. Strasznie mnie ciekawi ta książka i pewnie po nią sięgnę gdy tylko znajdę ją w bibliotece:)

    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam fantastykę, jednak nie bardzo mogę się przekonać do książek, w których głównymi postaciami są dziećmi. ;)
    Pozdrawiam!
    Geek of books&serials&films

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa tego co stworzyła pani Collins. Miałam z nią do czynienia tylko z Igrzyskami śmierci i nie wiem czego innego się po niej spodziewać. Chcę sięgnąć po tą książkę żeby się przekonać co stworzyła autorka:) Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam pobór części i są cudowne. Koniecznie musisz nadrobić Igrzyska.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. jak mówisz, że to książka dla młodszych, to chyb sobie odpuszczę i polecę mojemu bratu. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przekonałaś mnie nieco i bardziej jestem na tak, niż na nie . ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka, nominowałam cię do tagu, tutaj znajdziesz więcej informacji ;) http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2015/12/albo-albo-tag.html

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *