Autor: Anna Bednarska Tytuł: Trudny mężczyzna Wydawnictwo: Akurat Liczba stron: 512 Ocena: 5.5/6 |
Coraz częściej sięgam po książki naszych rodzimych autorów. Czasami spotykam się z małymi rozczarowaniami, lecz o wiele częściej czekają mnie niezwykle pozytywne niespodzianki. Stąd też ponownie postanowiłam sięgnąć po książkę, która wyszła spod pióra polskiej autorki. Muszę przyznać, że w ostatecznym jej rozrachunku, jestem urzeczona tą niby prostą i momentami przewidywalną historią. Przede wszystkim dlatego, że książka "Trudny mężczyzna" Anny Bednarskiej to opowieść z życia wzięta - bez zbędnego ubarwiania i koloryzowania pokazuje, jak często spotykamy się z różnymi sytuacjami. Nie żałuję, że po nią sięgnęłam i śmiało mogę polecić ją każdemu.
Główną bohaterką tej książki, jak i jednocześnie narratorką całej historii jest Olga. To kobieta, która wydawać by się mogło, że ma wszystko to, co powinno składać się na szczęście. Pracuje w portalu "Magia życia", w którym opisuje między innymi sny, otacza się przyjaciółmi, a jej ukochany, Adam, to obiecujący pisarz. Jednak to, czego jej brakuje, to poczucia stałości w swoim związku. Przez większość czasu Olga nie widuje się ze swoim chłopakiem, który mieszka i tworzy w Warszawie, a kiedy już to następuje, liczy ona każdą sekundę, by następnie znowu zderzyć się z rzeczywistości, w której Adam jest daleko. Jednak któregoś dnia, na jednej z imprez u znajomych - Majki oraz Rafała, Olga poznaje Radka. Mężczyzna od pierwszego spojrzenia ją urzeka i sprawia, że serce mocniej bije... Okazuje się więc, że kobietę czeka starcie z dwoma "trudnymi mężczyznami". Pytanie tylko jak z niego wybrnie? Czy jej związek z Adamem w ogóle ma sens? Co z Radkiem - czy on również poczuje coś więcej? Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań znajdziecie oczywiście sięgając po książkę Anny Bednarskiej.
Tak, jak napisałam, ta książka jest dosyć przewidywalna i początkowo nie mogłam wpaść w odpowiedni rytm czytania. Co prawda, szło mi to całkiem szybko, ale nie umiałam jakoś wczuć się w tę całą historię. Jednak im dalej, tym było lepiej i już każda kolejna strona coraz bardziej mnie urzekała przede wszystkim swoją autentycznością. Jak już wspomniałam we wstępie, tutaj nie ma ubarwiania, a jest życie samo w sobie ze wszystkimi swoimi zaletami, ale również wadami. Ta książka uświadamia czytelnikowi naprawdę wiele. Pokazuje, że czasami wpadamy w toksyczne relacje, z których nie potrafimy przez długi czas się uwolnić. Tworzymy sobie własne tłumaczenia wielu spraw, byle nie musieć zetknąć się z bolesną prawdą. To również historia, jaka w pewnym sensie pokazuje, że być może przeznaczenie istnieje, a wystarczy w nie jedynie uwierzyć. Co więcej, liczy się by znaleźć tę "właściwą gałąź", a wtedy wszystko będzie dokładnie takie, jak powinno. Ale nie jest to jedynie opowieść o miłości i typowy romans, co to, to nie. Stykamy się tutaj również z pojęciem zdrady i tym, jak mroczna potrafi być, wypalając w człowieku wiele wartości. Jednak jest to także historia dająca nadzieję na lepsze jutro, na miłość, szczęście, wybaczenie czy spełnienie swoich najskrytszych pragnień. Stąd też ostatecznie jestem nią urzeczona i myślę, że jeszcze przez jakiś czas nie będę w stanie pozbyć się tej historii ze swoich myśli.
Jeśli chodzi o bohaterów, uważam, że zostali dobrze wykreowani. Były te postaci, które polubiłam całym swoim serduchem, ale również takie, za którymi do końca nie przepadałam. Oczywiście zacznę od Olgi. Początkowo lekko mnie denerwowała tym, jak usilnie próbowała tłumaczyć Adama, chociaż w głębi duszy wiedziała, że nie jest z nim do końca szczęśliwa. Jednak stopniowo zaczęłam darzyć ja sympatią i zdecydowanie bardzo ją polubiłam. Szczególnie, że ze wszystkich postaci była najbardziej zdeterminowana do zmian i miała jednocześnie wrażliwą duszę. Jeśli chodzi o tych dwóch mężczyzn w jej życiu, zdecydowanie polubiłam Radka - miał to "coś", co przyciąga. Natomiast Adam od początku nie zyskał jakoś mojej specjalnej sympatii. Z kolei skupiając uwagę na znajomych Olgi, tutaj najbardziej polubiłam Zuzę. Jakoś ta cała pozostała "paczka" Olgi jakoś tak nieszczególnie do mnie przemawiała. Zdecydowanie najbardziej intrygującą postacią był Piotr. Myślę, że ogólnie rzecz biorąc, autorka stworzyła ciekawe kreacje bohaterów.
Szczerze powiedziawszy, jakoś nie mam się do czego specjalnie przyczepić. Może jedynie do tego, że ciężko było mi się wgryźć w tę książkę. Poza tym całość jest na bardzo dobrym poziomie, w tym język. Prosty i przyjemny w odbiorze, a jednocześnie zdarzyły się fragmenty z przesłaniem. Stąd też, przechodząc już do końca tej recenzji, polecam Wam sięgnąć po tę historię. "Trudny mężczyzna" Was nie zawiedzie i kiedy już wpadniecie w rytm czytania, nie będziecie w stanie oderwać się od tej książki, chcąc wiedzieć więcej i więcej.
Niebawem znów postaram się coś tutaj napisać, ale sami widzicie jak to jest z tym moim czasem (a raczej jego brakiem i ciągłym zabieganiem). Niemniej, będę tworzyć nadal, na pewno blog będzie istnieć cały czas. Póki co - trzymajcie się!
Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie:
Zdjęcie okładki znalezione: tutaj.
Myślę że ta książka mogłaby mi się spodobać. Powieść daje nadzieje, a co za tym idzie mam nadzieje, ze skłania do drobnej refleksji.
OdpowiedzUsuńBędę miała tytuł na uwadze :)
Mam zamiar przeczytać tę książkę, więc cieszę się, że Ci się spodobała :) Przynajmniej nie będę się nudzić :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, może kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuń"Trudnego mężczyznę" czytałam już jakiś czas temu i książka przypadła mi do gustu, też początkowo miałam problem, żeby się wciągnąć w historię, ale jak już weszłam w rytm powieści, czytało się naprawdę dobrze. Zaskoczył mnie sposób kreowania rzeczywistości przez bohaterkę, bo jak sama zauważyłaś nie ma tam zbytnich ubarwień, początkowo raziły mnie opisy tech imprez itd, ale po chwili stwierdziłam, że właściwie czemu nie, przecież gro ludzi właśnie tak się bawi;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Też jestem ostatnio okropnie zabiegana :P
OdpowiedzUsuńCo do książki to mimo że do niczego dużego się nie przyczepiłaś to i tak chyba sobie odpuszczę, jakoś ten typ literatury raczej nie jest dla mnie.
Mi sam zarys fabuły już bardzo przypomina "Cukiernię w ogrodzi" niedawno przeze mnie przeczytaną ;) Dlatego, żeby się nie zanudzić, na razie raczej podziękuję. Chociaż jeśli chodzi o dobrych polskich autorów, ja jestem zawsze chętna :) Ostatnio też się trochę zabrałam za szperanie w półkach z literaturą polską, co wycodzi raczej na dobre :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulinka
http://ksiegoteka.blogspot.com/
To mój klimat. Z chęcią bym przeczytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńMimo tak pozytywnej opinii, ja nie jestem przekonana co do tej książki. Jestem zauroczona w innych tytułach i muszę je szybko poznać, więc... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gdyby nie ta recenzja, to pewnie nie zwróciłabym najmniejszej uwagi na tę książkę. Może kiedyś :) faktycznie, czasem człowiek potrafi wplątać się w toksyczną relację i zupełnie tego nie zauważyć.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Lubię książki, które bez żadnego ubarwiania pokazują prawdziwe życie i uświadamiają czytelnikowi wiele ważnych rzeczy, więc ta wydaje się być w sam raz dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ja nie będę mieć problemu z wgryzieniem się w powieść i cała lektura będzie tylko samymi cudownościami. ;)
OdpowiedzUsuńMi również lektura przypadła do gustu ;)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię przeczytać coś kobiecego i niezobowiązującego. Co do polskich autorów, właśnie czytam świetną fantastykę jednego :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Kusi mnie ta książka odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach, ale niestety na chwilę obecną nie dam rady po nią sięgnąć, bo mam za dużo innych zobowiązań czytelniczych.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Mam nadzieję, że mnie również się spodoba, tak jak Tobie! :) Uwielbiam te klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
http://truskawkoweciastka.blogspot.com/2016/03/recenzja-dobro-zawsze-zwycieza-zo.html
Widziałam gdzieś te książkę ;>
OdpowiedzUsuńAle na razie chyba nie dla mnie. Musze się przekonać do polskich autorów to fakt, ale chyba ta pozycja nie będzie na to odpowiednia :(