Autor: Kathrin Lange Tytuł: Serce w kawałkach Wydawnictwo: MUZA S.A Liczba stron: 416 Ocena: -5/6 |
Spory czas temu miałam okazję zapoznać się z książką "Serce ze szkła". Zachęcił mnie wtedy opis, więc pomyślałam - przeczytam i zobaczymy, jak spodoba mi się ta historia. Pamiętam, że niestety nie była tak satysfakcjonująca, jak miałam nadzieję i przez większość stron niezmiernie mnie nużyła. Jedyne, co uratowało wtedy tę książkę było zakończenie i to właśnie ono mnie zaintrygowało sprawiając, że kiedy otrzymałam możliwość przeczytania drugiego tomu, postanowiłam zaryzykować. Jestem już po lekturze książki Kathrin Lange "Serce w kawałkach", który to proces czytania trwał u mnie raptem część dnia i jedną noc. Tak bardzo wciągnęłam się w czytanie, a język, jakim posługuje się autorka jest na tyle lekki w odbiorze, że jestem sama zszokowana, iż tak szybko mi poszło. To tylko pokazuje, że drugi tom tej serii okazał się zdecydowanie lepszy niż jego poprzednik.
Ten akapit może zawierać spoilery pierwszej części. Po dramatycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w Sorrow, Juli wraz z ojcem wróciła do Bostonu, gdzie przeprowadził się także David. Obydwoje próbują dojść do siebie korzystając z pomocy psychoterapeutów. Co więcej, nie kryją się już ze swoimi uczuciami - chociaż Juli wciąż nie może uwierzyć w to, że mężczyzna się w niej zakochał. Wszystko wydaje się wracać do normalności, gdyby nie fakt, że nagle David zaczyna przypominać sobie pewne rzeczy z pamiętnego dnia, kiedy jego narzeczona Charlie zginęła na klifach... Co gorsze, niebawem para ponownie wraca do Sorrow i chwilowy pobyt z wielu powodów zaczyna się wydłużać, przynosząc kolejne, mrożące krew w żyłach, wydarzenia. Jak zatem potoczą się losy tej dwójki? Czy David przypomni sobie co tak naprawdę stało się na klifach? Jak z klątwą ciążącą na Sorrow poradzi sobie Juli? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę "Serce w kawałkach".
Tak jak napisałam we wstępie - pierwsza część nie do końca mnie przekonała, ale z racji całkiem dobrego zakończenia, postanowiłam sięgnąć po kolejny tom. Tym razem od pierwszych stron zaczęłam nieźle wciągać się w tę historię i jak wcześniej Juli momentami mnie irytowała, tak tutaj naprawdę ją polubiłam. Z każdą kolejną stroną coraz bardziej wciągałam się w tę historię, nie mogąc się od niej oderwać i ani się spostrzegłam jak dotarłam do końca, które to ponownie jest świetne. Ba! Zakończenie tej książki sprawiło, że już teraz z niecierpliwością czekam na kolejny tom, bo jestem niezmiernie ciekawa, co dalej wydarzy się w życiu bohaterów. Jak też pisałam, język jest niezwykle lekki i przyjemny w odbiorze, stąd w dużej mierze to sprawiło, że potrzebowałam niewiele czasu by przebrnąć przez tę historię. Nadal dostrzegam co prawda pewne wady - jak nadmiar tego "młodzieżowego" stylu zachowania bohaterów w pewnych momentach. Chodzi tutaj o takie nagłe wahania nastroju czy niektóre, że tak to ujmę, teksty, jakie rozbawiały mnie, ale raczej nie do końca w tym pozytywnym sensie, a mój śmiech był śmiechem politowania. Jednak to, co działa na duży plus to fakt, że jest tego o wiele mniej niż w poprzednim tomie, natomiast o wiele więcej jest stanu niepokoju i momentów, które trzymają czytelnika w napięciu, niejednokrotnie mrożąc krew w żyłach bądź wprawiając w lekkie osłupienie. Stąd też, jeśli pierwszy tom nie został przez Was ewidentnie skreślony, polecam jak najbardziej sięgnąć po kontynuację, bo myślę, że się nie zawiedziecie.
Jeśli chodzi o bohaterów, jak już wspomniałam, zauważyłam pewną zmianę w zachowaniu Juli, która to działa zdecydowanie na plus. Podobnie David zyskał w moich oczach, bo pamiętam, że czytając pierwszy tom, totalnie nie potrafiłam się do niego przekonać. Wręcz uważałam go za nadętego faceta, który zamiast wziąć się w garść, ciągle tylko użala się nad sobą. Jednak w tym tomie jego zachowanie również uległo zmianie - stał się bardziej dojrzały i zrobiłby wszystko, by chronić Juli. Sporo jest tutaj też innych bohaterów, a każdy z nich wnosi coś do książki swoimi cechami charakteru. Stąd uważam, że autorka całkiem dobrze wykreowała swoje postaci.
Stąd też, podsumowując, polecam tę książkę przede wszystkim osobom, które oczarował pierwszy tom bądź też tym, którzy podobnie jak ja, nie byli do końca przekonani, ale coś sprawiło, że jednak chcieli poznać dalsze losy bohaterów. Osobiście uważam, że ta część jest o wiele lepsza, bardziej emocjonalna i to, co jeszcze mogę dodać to fakt, że sam motyw tego tytułowego "serca w kawałkach" jest widoczny w pewnym momencie w całej historii i bardzo mi się to spodobało.
Niedługo znów coś dla Was napiszę - chociaż czas mi umyka z każdym dniem coraz bardziej i muszę skupić się na kilku innych sprawach, to postaram się stworzyć kilka zapasowych wpisów, by Was tutaj nie zaniedbać. Póki co - trzymajcie się!
Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie:
Zdjęcie okładki znalezione: tutaj.
Wow, ale wysoka ocena. Mam ochotę na tę serię od jakiegoś czasu - a zwłaszcza teraz po takiej pozytywnej recenzji. Rzadko kiedy okazuje się, że drugi tom jest lepszy od pierwszego :)
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze, że mam pierwszą część, a o drugą muszę zacząć nudzić. :D
OdpowiedzUsuńNie jestem do niej przekonana jakoś ;/
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do mojego autorskiego TAGu Wielkanocnego :D
http://coraciemnosci.blogspot.com/2016/03/wielkanocny-tag-ksiazkowy.html
Słyszałam trochę o pierwszej części tej serii od znajomej, która zachwalała ją i mówiła, że nie pożałuję. Mimo to wciąż nie sięgnęłam po tę pozycję, po twojej recenzji zastanawiam się czy w końcu nie zabrać się za czytanie ,,Serca ze szkła'' skoro drugi tom jest lepszy od pierwszego, co mam do stracenia? Kilka godzin wolnego czasu, może jednak będzie warto? :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja :)
Pozdrawiam cieplutko :*
http://atramentowe-ruiny.blogspot.com/
Mam w planach obydwie części. Czuję, że trafią w mój gust :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i strasznie mnie urzekają ich okładki. Opis z tyłu też brzmiał zachęciająco, jeśli przebrnę przez tom 1 na pewno przeczytam ten :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
http://books-world-come-in.blogspot.com/
Ja nie czytałam jeszcze pierwszej części, dlatego muszę to nadrobić. Nawet jeśli okaże się nieco nużąca, to dam szansę kontynuacji, bo widać, że warto ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie sięgnę po pierwszy tom. Już jakiś czas temu widziałam recenzję z równie wysoką oceną i wręcz muszę mieć tę książkę.
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się po nią sięgnąć.
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Dziwnie mi brzmi ten początek "spory czas temu". Nie mówię, że źle, ale dziwnie.
OdpowiedzUsuńDrugi tom to może większy warsztat? Pierwsza książka może być niewypałem (często na szkodę autora), ale to często jest kwestia warsztatu? I też nie lubię nadętych bohaterów, naprawdę. Nie lubię nadętych ludzi, ale to już inna broszka.
Wrócę jednak do warsztatu pisarza. Czasami jest tak, że pierwszą książkę autor napisze, a później ją poprawia, poprawia, poprawia. A wiadomo, często poprawia się z dobrego na gorsze. Stąd może wynikać ten problem; albo też bywa tak (to wiem z doświadczenia), że człowiek dopiero wrabia się w pióro. Pisanie nie jest sztuką, którą się zacznie i cały czas ma się ten sam poziom. Każdy rozdział to lepszy kunszt.
Pozdrawiam Cię, Chaotyczna A.