Autor: Sabaa Tahir
Tytuł: Imperium Ognia (tom I) Wydawnictwo: Akurat Liczba stron: 510 Ocena: 6/6 |
"Życie składa się z wielu momentów, które nic nie znaczą.
A potem któregoś dnia nadchodzi chwila, która wpływa na wszystkie dalsze wydarzenia."
A potem któregoś dnia nadchodzi chwila, która wpływa na wszystkie dalsze wydarzenia."
Pamiętam, że będąc młodsza, dość często sięgałam po książki w stylu fantasy. Czy to oczywiście znana wszystkim seria o "Harrym Potterze", czy też jakieś historie o wampirach i tak dalej. Jednak z czasem przerzuciłam się do powieści obyczajowych, psychologicznych, romansów oraz kryminałów zapominając, jak wspaniała może być fantastyka, w dodatku w połączeniu nieco z science fiction. To wszystko przypomniała mi natomiast książka "Imperium Ognia" będąca pierwszym tomem serii, którą napisała Sabaa Tahir. Od pierwszej strony wciągnęłam się w tę historię, czytając ją z zapartym tchem i przeżywając tysiące różnorodnych emocji. Genialna książka sprawiająca, że chcę więcej fantastyki, a już na pewno wiem, że z niecierpliwością będę czekać na kolejne tomy tej książki.
Tak naprawdę w tej historii można by rzec, że jest dwójka głównych bohaterów, którzy naprzemiennie stają się narratorami całego tekstu. Stąd jeden rozdział jest pisany z perspektywy dziewczyny imieniem Laia, kiedy kolejny już poświęcony jest Eliasowi. Świat, w którym żyją to Imperium, gdzie ludzie podzieleni są na kasty, przy czym większość z nich zepchnięta została na margines życia. Jedną z tych kast są scholarzy, do jakiej to należy Laia. Którejś nocy nad jej domem ma miejsce nalot Wojan, w wyniku którego jej brat, Darin, zostaje zabrany do więzienia. Dziewczynie udaje się uciec i pragnie wstąpić w szeregi rebeliantów w celu uwolnienia Darina. Okazuje się, że nie będzie to łatwe, ma ona bowiem stać się niewolnicą Komendantki zarządzającej Akademią na Czarnym Klifie, która to szkoli najbardziej bezwzględne szeregi żołnierzy. Jednym z nich jest Elias, w sercu którego narastają wątpliwości, czy aby na pewno przez całe życie chce wypełniać rolę okrutnego egzekutora. Spotkanie tej dwójki może zachwiać światem, w którym żyją... Jak zatem potoczą się losy dziewczyny? Czy uda się jej uratować brata? Jaki w tym wszystkim udział będzie mieć Elias? Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań, znajdziecie oczywiście w książce "Imperium Ognia".
Już dawno nie czułam, że książka nie dość, iż trzymała mnie w napięciu przez cały czas, wywoływała multum emocji, to w dodatku sprawiła, że chcę więcej - nie tylko fantastyki, ale w ogóle tego cyklu! Autorka stworzyła świat, w którym rządzi brutalność, gdzie matka nienawidzi swojego syna, a człowiek zabija bez wahania dosłownie tak, jakby to było coś najzwyklejszego w świecie. Jednocześnie jednak Sabaa Tahir ukazała, że nawet w tak pełnym bezwzględności miejscu, pojawiają się wartości takie jak honor, poświęcenie, miłość i przyjaźń, które są w stanie odmienić niejednokrotnie czyiś los. To historia, w której sporo jest tej przemocy i to swoją drogą momentami sprawiało, iż bałam się, że to za wiele dla mojej dość wrażliwej psychiki, a jednak tak naprawdę wchłonęłam się w tę historię bardziej niż w jakąkolwiek, którą ostatnio czytałam. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, a towarzyszył mi przy tym strach, gniew na niektóre postaci, aż nawet w niektórych momentach - wzruszenie. Co więcej, książka jest pełna zwrotów akcji, co niejednokrotnie zaskakuje czytelnika. Przez to uwierzcie mi, że kiedy tylko zaczniecie ją czytać, tak, jak ja - nie będziecie w stanie się oderwać dopóki nie przekonacie się, jak potoczą się losy głównych bohaterów... A i w tym przypadku, zakończenie sprawi, że będziecie chcieli więcej, czekając na kolejne części.
Już dawno nie czułam, że książka nie dość, iż trzymała mnie w napięciu przez cały czas, wywoływała multum emocji, to w dodatku sprawiła, że chcę więcej - nie tylko fantastyki, ale w ogóle tego cyklu! Autorka stworzyła świat, w którym rządzi brutalność, gdzie matka nienawidzi swojego syna, a człowiek zabija bez wahania dosłownie tak, jakby to było coś najzwyklejszego w świecie. Jednocześnie jednak Sabaa Tahir ukazała, że nawet w tak pełnym bezwzględności miejscu, pojawiają się wartości takie jak honor, poświęcenie, miłość i przyjaźń, które są w stanie odmienić niejednokrotnie czyiś los. To historia, w której sporo jest tej przemocy i to swoją drogą momentami sprawiało, iż bałam się, że to za wiele dla mojej dość wrażliwej psychiki, a jednak tak naprawdę wchłonęłam się w tę historię bardziej niż w jakąkolwiek, którą ostatnio czytałam. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, a towarzyszył mi przy tym strach, gniew na niektóre postaci, aż nawet w niektórych momentach - wzruszenie. Co więcej, książka jest pełna zwrotów akcji, co niejednokrotnie zaskakuje czytelnika. Przez to uwierzcie mi, że kiedy tylko zaczniecie ją czytać, tak, jak ja - nie będziecie w stanie się oderwać dopóki nie przekonacie się, jak potoczą się losy głównych bohaterów... A i w tym przypadku, zakończenie sprawi, że będziecie chcieli więcej, czekając na kolejne części.
Jeśli chodzi o bohaterów, bo zawsze poświęcam im chwilkę uwagi w recenzjach, zostali wykreowani bardzo dobrze. Autorka stworzyła kreacje zarówno pełne dobroci, jak również szaleństwa bądź całkowitego chłodu. Główna bohaterka, Laia jest postacią naprawdę ciekawą, bo w ciągu tych ponad pięciuset stron, przechodzi niezwykłą metamorfozę. Zmienia się z nieco naiwnej, strachliwej dziewczyny, w pełną determinacji do walki kobietę. Również Elias jest ciekawym bohaterem, szczególnie dlatego, że mimo iż spędził mnóstwo lat w Akademii, nie zmienił się w brutalnego potwora, a nadal posiadał duszę - coś, czego wielu pozostałym bohaterom brakowało. Polubiłam także Helenę, przyjaciółkę Eliasa, bo mimo że momentami mnie denerwowała, ostatecznie okazała się być dobrą osobą. Jeszcze jedna postać wymaga tutaj szczególnej uwagi, a jest to Komendantka. Ta kobieta była chora, dosłownie. Sposób, w jaki napawała się bólem, przepełniał mnie odrazą. Chłód, jaki w niej siedział, mroził mnie chociaż "spotkałam" ją jedynie na papierze. Pozostali bohaterowie również zostali ciekawie wykreowani, w tym chociażby Keenan czy Izzi, która to zyskała moją wielką sympatię.
Podsumowując, polecam każdemu przeczytanie książki "Imperium Ognia", bo naprawdę warto. Przeniesiecie się na chwilę do świata, którym rządzi przemoc, a mimo to znajdzie się miejsce na uczucia takie jak miłość czy też poświęcenie dla drugiego człowieka. Jednocześnie nie będziecie mogli się od niej oderwać, a kiedy już znajdziecie się na jej końcu, zapragniecie więcej i więcej tej historii. Stąd - 4 listopada, kiedy to ma mieć premierę ta książka - nie wahajcie się, a biegnijcie czym prędzej do księgarni!
To już wszystko jeśli chodzi o recenzję książki "Imperium Ognia". Pewnie mogłabym jeszcze coś zacytować, bo mnóstwo jest w niej świetnych fragmentów, ale szczerze powiedziawszy tak się skupiłam na akcji tej książki, że nawet zapomniałam o zaznaczaniu cytatów.
Niebawem znów się tutaj odezwę, być może z kolejnym tagiem książkowym, jak i kolejnymi recenzjami. Póki co - trzymajcie się!
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję:
Dzisiaj właśnie przeczytałam opis tej książki i muszę powiedzieć, że ten bardzo mnie zachęcił, a tu patrzę i Twoja recenzja! Bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać, bo teraz wiem, że opis mnie nie 'okłamał' i książka naprawdę zapowiada się genialnie! :>>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
O tak, książka jest... no świetna, po prostu. Wciąga niezwykle i trzyma w napięciu cały czas. :)
UsuńKoniecznie muszę po nią siegnąć ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Oj tak, koniecznie! :)
UsuńOpis wielce mnie zainteresował:-) postaram się dostać tą książkę
OdpowiedzUsuńPolecam ją, zdecydowanie. :D
UsuńRównież jestem zachwycona książka. Jest naprawdę niesamowicie dobra :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Dokładnie - sama się nie spodziewałam, że będzie aż tak dobra! :)
UsuńMam bardzo podobnie do Ciebie. Wychowałam się na fantastyce, zachwycałam się nią na studiach a potem trochę od niej odeszłam poznając inne gatunki. I teraz powroty do mojego ukochanego gatunku są wspaniałe. Ten tytuł brzmi naprawdę interesująco, będę go miała na oku :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :) Zatem polecam właśnie ten tytuł raz jeszcze. Myślę, że będzie jednym z tych właśnie wspaniałych powrotów. :)
Usuńmuszę ją w przyszłości przeczytać! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! :D
UsuńJako ogromna fanka fantastyki MUSZĘ sięgnąć po tę książkę. Ukazałaś ją w takich superlatywach, że nie ma innego wyjścia teraz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Może po prostu długi zastój w fantastyce u mnie sprawił, że odebrałam ją tak bardzo pozytywnie, ale polecam, oj polecam! :)
UsuńWidziałam zapowiedź tej książki na snapchacie wydawnictwa i mnie zaciekawiła, a twoja recenzja przekonała mnie jeszcze bardziej do tego, żeby ja nabyć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:
http://odkryc-tajemnice-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
Polecam ją zdecydowanie! :)
UsuńNie mogę doczekać się lektury powieści Tahir. Naczytałam się zachwytów zagranicznych recenzentów i mam naprawdę wysokie oczekiwania :)
OdpowiedzUsuńZatem ciekawe, czy ta książka faktycznie spełni Twoje oczekiwania. :)
UsuńNie przepadam za fantastyką dlatego raczej nie sięgnę po tę książkę; ale bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona z lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumiem, każdy w końcu ma inny gust. :) Ale mimo wszystko, lektura warta uwagi. :)
UsuńWprost uwielbiam fantastykę! Czy to odmiana młodzieżowa czy typowe high fantasy, cokolwiek złapię w rękę z przyjemnością pochłaniam. Możliwość przeniesienia się w inny świat kusi zbyt mocno by to tak łatwo odrzucić. Zapiszę sobie ten tytuł, mam nadzieje że kiedyś będzie mi dane przekonać się na własne oczy czy jest tak dobra ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mocnosubiektywna.blog.pl
Następna fajna książka, która będzie miała premierę tuż przed moimi urodzinami - przeznaczenie :)
OdpowiedzUsuńTeż dostało mi się egzemplarz przedpremierowych, ale jeszcze czeka w kolejce. Jestem rozczarowana, że zmienili okładkę w polskiej wersji :c
OdpowiedzUsuńŁał, bardzo wysoko oceniłaś tę książkę. ciesze się, że trafiłaś na coś, co sprawiło Ci przyjemność :). Fantastyka jest w porządku, ale kurczę, tak okropnie nie lubię dziwnych nazw ras, kast czy imion, których nawet nie potrafię przeczytać. W dodatku ostatnio mam wstręt do serii i staram się pokończyć te, które zaczęłam kilka lat temu, bo wiszę mi nad głową jak topór kata ;D
OdpowiedzUsuńTak że ciesze się, że miałaś frajdę (i to przedpemierowo!), ale seria nie dla mnie.
Uściski od Książniczki Po drugiej stronie książki.
Nie wiem, czy zwróciłabym na nią uwagę, chociaż lubię fantastykę, ale Twoja recenzja przedstawia się bardzo zachęcająco - w sumie dawno nie czytałam dobrego cyklu, który porwałby mnie falą najróżniejszych emocji. Poza tym, jeśli doda się do tego całą otoczkę fabularną i świetnie wykreowanych bohaterów, otrzymuje się lekturę niemal idealną. Nie wiem, jaki będzie stan moich funduszy w najbliższym miesiącu, ale na pewno sięgnę po tę książkę, jeśli tylko nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Już sama okładka oraz tytuł przyciągają mnie do niej i wiem, że jest to książka w moim stylu, więc dopiszę ją do listy chcianych książeczek! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2015/10/the-name-book-tag.html
Dodaję do swojego Must Have:D
OdpowiedzUsuńRecenzja książki Georga R.R. Martina - Gra o Tron już na moim blogu
Zapraszam:)
Recenzjonistycznie
No Longer Nightmare
Jak mnie ta książka wciągnęła! Nie spodziewałam się, że aż tak się wkręcę w ten świat. Cudowna, nie mogę się do niczego przyczepić:) Również polubiłam Helenę, troszkę mi jej żal, że Veturius nie zauważył jej uczuć:( Mam nadzieję, że w drugim tomie nie okaże się, że Helana stanie się zła:( Komendantka - istny kat.
OdpowiedzUsuń