Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

LBA - czyli bawmy się dalej. ;)

     Za każdym razem obiecuję sobie, że to już ostatnie LBA - zresztą myślę wtedy, że przecież aż tak znana w tej blogosferze nie jestem, by ciągle dostawać nominacje. A jednak po raz kolejny zostało zaproponowane mi odpowiedzenie na pytania w tej słynnej serii, dzięki której swoją drogą blogerzy promują siebie nawzajem. Dlatego też nie mogłam zignorować nominacji od Autorki bloga Zamknięta w pozytywce, która stwierdziła, że lubię kreatywne pytania. No cóż, miała rację, stąd tym bardziej postanowiłam odpowiedzieć na to, co wymyśliła Araxara. :) Poza tym zauważyłam kilkakrotnie, że te wpisy są jednymi z Waszych ulubionych, no więc cóż - czego nie robi się dla swoich Czytelników, prawda? 
     Dlatego też wysiliłam nieco własną wyobraźnię i postarałam się udzielić w miarę kreatywnych odpowiedzi na wszystkie pytania. Mam nadzieję, że mi się to udało. Stąd, by już nie przedłużać, zapraszam Was do przeczytania poniższych punktów. 

1. Siedzisz sama w swoim pokoju, czytasz sobie książkę przy filiżance herbaty/kawy. Wiesz, że jesteś teraz sama w domu, więc masz sporo czasu dla siebie. Ciszę przerywa ci pukanie do drzwi. Gdy pytasz "Kto tam?" głos zza drzwi odpowiada ci "To ja, twój ulubiony bohater książkowy! Otwórz!". Jak myślisz, kto to? I czego może od ciebie chcieć?

Racjonalna strona mojej osobowości właśnie obwieszcza mi, że zapewne byłby to ktoś z moich znajomych, kto uwielbia płatać mi figla. Pewnie stwierdził, że będzie zabawnie udając mojego bohatera książkowego...:D No ale dobra - obudźmy wodze fantazji! Problem w tym, że nie potrafię wybrać jednej, ulubionej postaci jaka to mogłaby pukać do moich drzwi. Mimo to uznajmy, że z powodu mojej słabości do dobrej muzyki, byłby to Ridge z "Maybe someday". Być może chciał zagrać mi swoją najnowszą kompozycję, a ja rozpływałabym się przy dźwiękach gitary i stworzyła dla niego jakiś świetny tekst... 

2. Czy czytałaś książkę, która zrobiła na tobie takie wrażenie, że potem nie mogłaś znaleźć tak samo dobrych pozycji? Jak tak, to jaka? I dlaczego?

Wiele książek zrobiło na mnie takie wrażenie, że później faktycznie ciężko było mi znaleźć lekturę, jaka znowu usatysfakcjonowałaby mnie w równym stopniu. Na pewno był to "Cień wiatru" Zafona - genialna książka, po przeczytaniu której przez długi czas nie mogłam zapomnieć o tych wszystkich wydarzeniach. To było tak dobre, pełne jakiegoś mroku i przenoszące w myślach do Barcelony, że pozostawiało po sobie wręcz niedosyt. Aż dziwię się sobie, dlaczego dopiero niedawno postanowiłam powrócić do Cmentarza Zapomnianych Książek zapoznając się z "Grą Anioła" (ale na marginesie powiem Wam, że mega wciąga i odłożyłam ją na bok póki co tylko ze względu na pewien egzemplarz recenzencki). Z kolei historią stricte miłosną, po której inne tego typu książki nie do końca były w stanie mnie usatysfakcjonować było oczywiście "Maybe someday" Colleen Hoover, z powodu swojej emocjonalności. Kryminały natomiast zdeklasował dla mnie Jo Nesbo poprzez historie zawarte w książce "Syn" oraz "Wybawiciel" i wiem, że wkrótce znów muszę sięgnąć po jakąś jego lekturę, bo potrzebuję znów zawiłej fabuły i tego mrocznego Oslo. 

3. Czy masz ulubiony cytat z książki/filmu? Jak tak to jaki? I dlaczego?

W poprzednim LBA pisałam już, że ogólnie uwielbiam zapisywać sobie jakieś inspirujące cytaty. Wtedy też podałam fragment pochodzący z książki "Jeden dzień" Davida Nichollsa. Jednak tym razem posłużę się z innym, niezwykle dobrym cytatem, który pochodzi z książki Tomasza Mazura - "Anatomia istnienia"

"Jeśli liczysz na ratunek z zewnątrz - krzycz.
Krzyk o ratunek jest końcem milczenia.

Jeśli poszukujesz rozwiązania 
- słuchaj ciszy wnętrza."


Nie jestem w stanie do końca powiedzieć Wam, dlaczego właśnie ten cytat również zapadł mi w pamięci. Może jedynie w pewnym sensie z tego powodu, że wspaniale zostały tutaj ujęte pojęcia ciszy oraz milczenia - bo dla mnie nie zawsze znaczą to samo... 

4. Odwieczne pytania nurtujące czytelników w każdym wieku: tradycja vs. technologia - książka papierowa czy ebook? Po której stronie sporu staniesz?

Zarówno jedna, jak i druga strona mają swoje plusy i minusy. E-booki są wygodne - nie trzeba taszczyć w torbie chociażby pięćset stronicowej książki, bo zamknięta jest ona w małym czytniku. Z drugiej strony osobiście nie czuję tego samego, kiedy czytam e-book - tej przyjemności płynącej z przekładania kolejnych kartek. Poza tym do tej pory nie zaopatrzyłam się w czytnik, a niestety czytanie chociażby na smartfonie bardzo źle działa na moje oczy. Książki papierowe natomiast są jak właśnie taka tradycja - coś, co powinno być niezmienne i niezastąpione. Trzymając w dłoniach jakąś powieść, bardziej się w nią zagłębia. Z drugiej strony jak już napisałam, taszczenie ze sobą mnóstwa książek może być uciążliwe. Jednak mimo wszytko i tak póki co zawsze wybiorę tę papierową wersję. 

5. Dowiadujesz się, że z jakiegoś powodu musisz się przeprowadzić bardzo daleko od domu. Nie możesz zabrać ze sobą w podróż wszystkich swoich rzeczy i musisz wybrać tylko 3 książki, które zabierzesz ze sobą do nowego miejsca. Które zabierzesz? Dlaczego?

Hmm... A to dobre pytanie! Ciężko byłoby mi zabrać tylko trzy książki. Myślę jednak, że wzięłabym ze sobą nie te, które już przeczytałam, a takie tytuły, jakie wciąż czekają w mojej biblioteczce na swoją kolej. Znalazłoby się tam więc "Wyznaję" Jaume Cabre - książka "cegła", za którą nie byłam w stanie się zabrać do tej pory, chociaż próbowałam już kilkakrotnie. Kolejną byłaby "Marina" - Zafona - zakupiona jakiś czas czas temu i czekająca na swoją kolej, a myślę, że spędziłabym przy tej książce miło czas, znając pióro tego autora. Trzecią byłoby... "Mistrz i Małgorzata" autorstwa Bułhakowa, jaką czytałam bardzo dawno, bo w liceum i do której chcę niebawem znowu powrócić.

6. Otwórz leżącą najbliżej Ciebie książkę na 64 stronie i przepisz 4 zdanie z tej strony. Jaka to książka? 

Książka, po którą sięgnęłam to "Rzeka podziemna" Tomasza Jasturna, jaką zresztą aktualnie czytam, tak więc leżała sobie zaraz obok laptopa na biurku. Czwarte zdanie z 64 strony brzmi tutaj następująco:

"Chmury płyną też w nocy, czego nie widzimy, ale ich kształty rzeźbią nasze sny."

Muszę przyznać, że sama jestem dopiero na stronie 60, ale ten fragment bardzo przypadł mi do gustu - widocznie miałam szczęście trafiając na tak piękne i inspirujące zdanie. Sama książka z kolei jest póki co bardzo specyficzna i cóż - dzisiaj mam nadzieję, że dotrę do końca, by niebawem podzielić się z Wami wrażeniami po lekturze. 

7. Mamy akurat noce pełne pięknych perseidów przemierzających niebo. Jakie życzenie wypowiesz widząc spadającą gwiazdę? 

Może zabrzmi to zabawnie, ale gdzieś tam kiedyś słyszałam, że życzeń nie wypowiada się na głos, bo się nie spełnią. Stąd też nie zdradzę Wam tego, o co bym poprosiła. Niech pozostanie to owiane słodką nutą tajemnicy, zalegającą gdzieś na dnie mojego umysłu i wołającą o to, by życzenie kiedyś się urzeczywistniło. 

8. Czy masz książkę, na której się bardzo mocno zawiodłaś? Jak tak, to jaką? I dlaczego?

Zawiodłam się i to bardzo na książce "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" - Kirsty Moseley. Wiedziałam, że jest to powieść młodzieżowa i może powinnam była lepiej przemyśleć swoją decyzję co do wyboru jej akurat wtedy z propozycji recenzenckich, ale opis brzmiał tak ciekawie i krótki fragment również miał coś w sobie, że postanowiłam dać jej szansę. Niestety, ale takiego dna chyba nie czytałam nigdy. Co prawda styl autorki był fajny, lekki i przyjemny w odbiorze, a sam pomysł na fabułę był ciekawy, ale to jego wykonanie było jedną wielką tragedią pełną absurdalnych wydarzeń i kiepskich bohaterów (począwszy od głównej bohaterki, jaka miała chyba rozdwojenie jaźni i była okropnie irytująca). Nigdy więcej tej autorki. 

9. Jak nazywałby się twój blog, jeśli to twoje dokładne przeciwieństwo by go założyło? 

Hahaha, aż musiałam się sama roześmiać na to, co akurat przyszło mi do głowy. Myślę że gdyby przeciwieństwo mnie założyło blog, to byłoby to coś w stylu "Cukierkowe kreacje i inne outfity na każdą okazję". Artykuły oczywiście byłyby tam bardzo krótkie, a wypełniałyby je głównie zdjęcia w tych słynnych "outfitach" (czy jak to się tam zwie, nie znam się). Nie zabrakłoby kolorowych kreacji, tudzież sama w końcu preferuję ciemne i stonowane kolory w mojej szafie, no więc jak przeciwieństwo to jasne, że i cętki, paski czy inne wzory by się znalazły, a co! Dobra, ale żarty żartami. Nie, żebym miała coś oczywiście do blogów modowych - każdy w końcu ma swoją pasję, dla kogoś jest to właśnie moda. Przyznam się nawet, że parę razy zerknęłam na takie strony i wiele z nich jest naprawdę dobrych, z ciekawymi zestawieniami i chociaż nie znam się na powszechnych trendach, to niektóre mi się podobały. Jedynie śmieszą mnie blogi tego typu zakładane przez mało doświadczone, młode dziewczynki, robiące zdjęcie swoich outfitów na tle jakiś płotów, oczywiście z jakością taką, że powala na ziemię... :D Jako, że sama nie wyobrażam sobie, że byłabym w stanie prowadzić taki blog, to dlatego wodze fantazji stworzyły go dla mojego totalnego przeciwieństwa. 

10. A teraz muzycznie! Piosenka idealnie oddająca twój humor teraz to...? 

Hmm... Uznałam ostatnio, że jest taki zespół, który oddaje mój humor zawsze bez względu na to, jaki dokładnie jest. Tę grupę muzyczną stanowi Rise Against, których uwielbiam i aktualnie od kilku dni znowu włączam replay na wielu ich kawałkach. Akurat obecnie najbardziej przemawia do mnie i mojego nastroju - trochę takiego podburzonego - "Torches". 



11. Na jeden dzień możesz wcielić się w skórę dowolnej postaci literackiej. Kogo wybierzesz i dlaczego?

Wybrałabym Emmę Morley - główną bohaterkę książki "Jeden dzień" Davida Nichollsa, chociażby dlatego, że była kobietą, która potrafiła zawalczyć o swoje marzenie, by zostać pisarką. Udało jej się to - dlatego chciałabym nauczyć się tej jakiejś motywacji, by w końcu przysiąść porządnie i napisać tę swoją historię, która od dawna siedzi w mojej głowie.

     Teraz natomiast przyszedł czas na moje pytania i ponowne rozdanie nominacji. Moje pytania to mix tych, które były ostatnim razem wraz z kilkoma zmienionymi. Nominuję natomiast osoby, których do tej pory nie wybierałam do tego LBA - mam nadzieję, że zechcecie wykonać je u siebie. ;)

1. Co najbardziej lubisz w blogowaniu?
2. Jakie są Twoje ulubione miejsca do czytania?
3. Czy kiedykolwiek zarwałaś/eś noc dla jakiejś książki?
4. Czy jesteś uzależniona/y od kupowania własnych egzemplarzy czy wolisz wypożyczać książki z biblioteki?
5. Jakie cechy książkowych bohaterów cenisz, a jakie z kolei Cię irytują? 
6. Twoja ulubiona "książka z dzieciństwa"? 
7. Czy często oglądasz ekranizacje książek czy raczej nie lubisz książkowych historii przenoszonych na ekran?
8. Co najbardziej cenisz w swoim życiu?
9. Jaki jest Twój gust muzyczny, a do jakich utworów z kolei nigdy się nie przekonasz?
10. Czy kiedykolwiek przeczytałaś/eś jakąś książkę dwukrotnie?
11. Jak wyobrażasz sobie swoje życie za kilka lat?

Nominuję natomiast:
    Niedługo pojawi się na blogu recenzja książki, o jakiej tu już wspomniałam czyli "Rzeka podziemna", jak również kolejny muzyczny wpis i pewien felieton, który postanowiłam napisać nieco pół - żartem, pół - serio. Póki co - trzymajcie się!

11 komentarzy:

  1. Pytanie numer 9 rozwaliło mnie na łopatki xD Kreatywne te wyzwania dostajesz! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Marinę Zafona warto przeczytać :) Torches <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za nominację, ale na razie ich nie przyjmuję, bo nie bardzo mam gdzie je zmieścić - mam trochę zaplanowanych postów. ;/ Ale może innym razem. ;)
    I znowu przypomniałaś mi, że muszę przeczytać "Jeden dzień", bo wstyd, że znam tylko film. Mam nadzieję, że jak się trochę uporam z moimi wakacyjnymi planami książkowymi, to znajdę czas i na tę historię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też ostatnio obiecałam, że to ostatnie, ale strasznie lubię ten TAG :D
    pozdrawiam, Ola z pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, świetne odpowiedzi. :D
    Cieszę się, że zrobiłaś ten tag. :3
    Pozdrawiam.
    Araxara z zamknietawpozytywce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pytania i super odpowiedzi :D Pewnie też bym podejrzewała, że to znajomi mi robią psikusa, a nie mój ulubiony bohater!
    Ja też bym nie mogła czytać na tabletach/smartfonach. Tylko prawdziwy czytnik do tego się nadaje. Z mojego Kindle'a jestem bardzo zadowolona, czyta się identycznie jak książkę, po prostu ostatnio skupiam się na papierowych, ale jak będę wyjeżdżać na dłuższe wakacje to na pewno korzystam z ebooków!
    Haha, blog z outfitami :D
    Emma Morley to cudowna bohaterka! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam emocjonujące książki Hoover i koniecznie muszę jak najszybciej sięgnąć po "Maybe someday" ponieważ tyle dobrego słyszę o tej książce!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, no trzeba przyznać, że pytania były niesamowicie kreatywne - ale Ty świetnie sobie z nimi poradziłaś :D Tyle już słyszę o pani Hoover, że aż wstyd, że jeszcze nie czytałam żadnej jej książki. Niestety u mnie w bibliotece brak, a sama muszę ograniczyć wydatki, więc to będzie musiało jeszcze zaczekać. Tak samo "Cień wiatru" Zafona jeszcze przede mną; uwielbiam Trylogię Mgły tego autora. Pytanie 9, albo raczej odpowiedź: mistrzostwo :D
    Czekam na nową recenzję, bo "Rzeka podziemna" zapowiada się nieźle ;)
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Widać, że zarówno Ty jak i Ada, przyłożyłyście się do LBA! ♥
    Uwielbiam kreatywne pytania! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz rację, zarówno książki papierowe jak i elektroniczne mają swoje plusy, ale zdecydowanie wolę tradycyjną formę. Ta przyjemność płynąca z przekładania kolejnych kartek jest niepowtarzalna i nie da się tego niczym zastąpić ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *