Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

piątek, 19 lutego 2016

Czy Ty również szukasz swojego szczęścia? - czyli recenzja książki Anety Krasińskiej.

Autor: Aneta Krasińska
Tytuł: Szukając szczęścia
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 240
Ocena: 5/6
   Chyba każdy z nas, bez względu na to, kim jesteśmy i jak wygląda nasze życie, szuka swojego szczęścia. Czasami przychodzi ono bez większego trudu i sprawia, że każdy dzień jest dokładnie taki, jaki chcielibyśmy by był zawsze. Jednak często los weryfikuje nasze plany i rzuca nam pod nogi kłody, które ciężko jest przezwyciężyć. Ważne, by mimo wszystko się nie poddawać i próbować znaleźć to swoje prawdziwe szczęście...
    Może zaczęłam ten wpis nieco melancholijnie, ale natchnęła mnie do tego historia zawarta w książce Anety Krasińskiej - "Szukając szczęścia". Jest to bowiem opowieść o ludziach, którzy myśleli, że mieli wszystko, co potrzebne do tego, by wieść spokojne, pełne radości życie. Małżeństwo, mieszkanie, wymarzona praca i oczekiwanie na dziecko... A jednak los sprawił, że to szczęście zostało zaburzone. To piękna opowieść o poświęceniu w imię miłości i o tym, że nawet jeśli czasami popełniamy błędy, to zawsze można je naprawić. 
   Główna bohaterka Malwina to kobieta, która samotnie wychowuje swoją córeczkę - Dagmarę. Jej mąż odszedł kilka lat wcześniej, nie mogąc poradzić sobie z tym, co ich spotkało. Otóż dziewczynka od urodzenia cierpi na zespół Pierre'a Robina. Mimo to, Malwina kocha swoją córkę tak bardzo, że robi wszystko, by zapewnić jej szczęśliwe życie. Wychowanie niepełnosprawnego dziecka nie jest dla niej łatwe, ale na szczęście stale może liczyć na pomoc swojego kochanego ojca, jaki często wyręcza ją w wielu sprawach, jak również przyjaciół - Alicji czy też Agnieszki. Kobieta zdaje sobie sprawę z faktu, że jej córeczka nigdy nie będzie tak sprawna, jak większość dzieci, a mimo wszystko, nie poddaje się i cały czas szuka tego prawdziwego szczęścia... Po wielu latach, do jej drzwi puka były mąż - Artur. Czy mężczyzna potrafił się zmienić i spróbuje uzyskać przebaczenie? Co na to Malwina? Czy kobiecie uda się odnaleźć to upragnione szczęście? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie oczywiście w książce Anety Krasińskiej.
     Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Przyznam się szczerze, że przeczytałam ją raptem w jeden dzień i jeszcze teraz, będąc po odłożeniu nadal ta historia nie chce wyjść z mojej głowy. Autorka podejmuje się tematu bardzo ważnego, jednocześnie w jakiś sposób kontrowersyjnego. Pokazuje, że życie nie zawsze daje nam wszystko, co chcemy i czasami to my musimy podjąć takie decyzje, by w jakiś sposób poradzić sobie na tej ścieżce, jaką kroczymy. Jest to jednocześnie historia, jaka idealnie obrazuje ludzkie zachowania. Czasami dopiero w momencie, gdy coś idzie nie tak, dostrzega się takie cechy swojej osobowości, o jakich nie miało się dotychczas pojęcia - egoizm, czy też niechęć do czegokolwiek z powodu poczucia porażki bądź też niesprawiedliwości. Ta książka pokazuje również, jak wspomniałam wyżej, że jeśli kogoś bardzo się kocha, to się nie poddaje - nawet jeśli czasami brakuje już sił i wydawać by się mogło, że nasze życie nigdy nie nabierze odpowiednich kolorów. Powieść Anety Krasińskiej uświadamia także, iż człowiek jest w stanie zrozumieć własne błędy i przyznać się do swoich słabości. Nawet jeśli trwa to dłużej, to któregoś dnia nadchodzi moment, gdy zrozumiemy, że nie można dłużej odcinać się od tych, których kochamy, tylko dlatego, że boimy się przyznać przed nimi i samymi sobą - że po prostu czegoś się boimy. Piękna historia, która naładowana jest mnóstwem emocji. Przyznam się szczerze, że momentami moje oczy się zaszkliły i uroniłam nawet jakąś łezkę.
    To, co bardzo mi się spodobało, to sam pomysł na opowiedzenie całej historii. Podobnie, jak w książce, którą uwielbiam, czyli "Jeden dzień", tutaj autorka postawiła na cechę charakterystyczną każdego rozdziału. Każdy z nich to ten sam dzień - 12 września, czyli urodziny Dagmary, a zmienia się jedynie rok. Bardzo spodobał mi się ten zabieg, bo odróżnia tę książkę na tle innych powieści. Również język, jakim posługuje się autorka zdecydowanie przypadł mi do gustu. Niektóre fragmenty były napisane tak, jak sama chciałabym to zrobić, tworząc własną książkę. Może dlatego ten język tak mi się spodobał, bo mimo, że jest prosty, to też niezwykle emocjonalny. 
    Nie mam chyba nawet do czego się przyczepić, bo nawet jeśli były pojedyncze minusy, to całość jak dla mnie jest zdecydowanie wartą uwagi historią. Książka porusza poważną problematykę i opisuje życie takim, jakim jest: czyli czasami pełnym kolorów, a czasami niezwykle szarym... Stąd to, co jeszcze chciałabym tutaj zawrzeć, a dawno tego nie robiłam, to zacytowanie dla Was kilku fragmentów, jakie szczególnie mi się spodobały. 
  • "Niedopowiedzenia niszczą każdy związek. (...) Czasem lepiej, żeby bolało, ale chociaż masz świadomość sytuacji."
  • "-Życie to ciągłe wybory - wyjaśnił. - Dopiero po pewnym czasie możemy poznać ich skutki, które albo nas satysfakcjonują, albo nie."
  • "Każdy człowiek czegoś żałuje, ale nie można cofnąć czasu i podjąć innych decyzji."
     Podsumowując, polecam Wam przeczytanie książki "Szukając szczęścia", szczególnie jeśli lubicie historie, które poruszają ważne aspekty związane z tym naszym życiem. Tę powieść czyta się naprawdę szybko, stąd myślę, że warto poświęcić jej kilka chwil.
    Niebawem znów pojawią się nowe recenzje, bo w końcu mam więcej czasu na czytanie, stąd nie omieszkam się tego nie wykorzystać. Póki co - trzymajcie się!

Zdjęcie okładki znalezione: tutaj.

12 komentarzy:

  1. Chyba się skuszę :)
    Pozdrawiam :D
    http://fan-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi całkiem ciekawie. Ostatnio właśnie szukałam tego typu książki :D
    Pozdrawiam
    http://welcome-to-my-little-big-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanką polskich autorów i autorek, jeśli wpadnie mi w ręce- przeczytam, szukać specjalnie raczej nie będę.
    Pozdrawiam, Kinn. :)
    http://zagubieni-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zaciekawiła mnie forma opowiedzenia tej historii, bo do tej pory spotkałam się z nią właśnie w książce "Jeden dzień". To faktycznie odróżnia ją od innych powieści, chętnie po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki, które skłaniają do jakichś refleksji i nie opuszczają myśli, od razu po ich zamknięciu, no i podoba mi się, że każdy rozdział ma jedną charakterystyczną datę ;) Być może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tę książkę. Zmusza do głębokiej refleksji, a to bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytałam, ale możliwe, że się skuszę.
    Pozdrawiam,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda na bardzo fajną, ale niestety nie mam czasu i mówię to z ręką na sercu! :D
    Buziaki!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja cenię sobie prosty język, bo jeżeli ktoś na siłę wprowadza zawiłości, czasami tworzy się niezrozumiały bełkot. A tak jest przynajmniej klarownie i przystępnie dla każego. Ponadto historia wydaje się godna uwagi, stąd z chęcią ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tu u ciebie pięknie *-*
    Hm... podoba mi się, trochę mnie przeraża polski autor, ale myślę, ze kiedyś się odważę :)

    Buziaki
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Historie o wychowywaniu niepełnosprawnego dziecka na pewno zmuszają do refleksji nad zyciem. Z checią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *