Matematyczny umysł z artystyczną duszą. Matematyk z wykształcenia, aktualnie pracownik jednej z krakowskich korporacji, a z zamiłowania niespełniona pisarka i zakręcona książkoholiczka.

niedziela, 21 lutego 2016

Tomasz Mazur - "Anatomia istnienia", czyli recenzja książki skłaniającej do refleksji.

     
Autor: Tomasz Mazur
Tytuł: Anatomia istnienia
Wydawnictwo: Barbelo
Liczba stron: 160
Ocena: 5.5/6
"Jeśli liczysz na ratunek z zewnątrz - krzycz.
Krzyk o ratunek jest końcem milczenia.
Jeśli poszukujesz rozwiązania -
słuchaj ciszy wnętrza."

    Z każdym kolejnym wpisem obiecuję Wam nowe recenzje. Otóż tak się składa, że w końcu mam więcej czasu, by móc spędzić go przy szeleście przekładanych kartek, wpatrując się w te wszystkie zapisane zdania. Tak, kocham czytać i wykorzystuję swój wolny czas na to, by móc pochłaniać kolejne, intrygujące lektury. Stąd też, tym razem chciałabym dokonać recenzji książki "Anatomia istnienia", którą napisał Tomasz Mazur. Przyznam się Wam szczerze, że nie jest mi łatwo opisywać swoje wrażenia, jakie towarzyszyły mi czytaniu, jak również emocje, jakie odczuwam będąc już po odłożeniu tej książki na półkę. Jest to bowiem bardzo dojrzała lektura skłaniająca do refleksji. 
    Opisując krótko o czym tak naprawdę jest "Anatomia istnienia", otóż Moi Drodzy, jest to zbiór esejów pisanych ręką dojrzałego mężczyzny. Znajdziecie tutaj mnóstwo rozważań nad całym ludzkim życiem: począwszy od dorastania, jakie niesie ze sobą mnóstwo odczuć, poprzez dorosłe życie, poszukiwanie prawdy, wolności czy też nawet miłości. Wszystko to natomiast przedstawione zostało w bardzo wnikliwy i wręcz anatomiczny sposób. Jest to zbiór życiorysów bezimiennych osób, okraszonych nutą mnóstwa przemyśleń, z jakich płynie tak naprawdę życiowa mądrość. Łącznie wszystkich esejów jest dwadzieścia pięć i chociaż na pozór każdy opowiada o czymś innym, to w moim odczuciu łączy je jedno: wszystkie bowiem składają się na tytułową "anatomię istnienia" - czyli bardzo wnikliwe znalezienie odpowiedzi na pytanie o to ludzkie istnienie. Jeśli zatem chcecie poświęcić trochę czasu na rozważania, jakie zdecydowanie skłaniają czytelnika do własnych przemyśleń, to książka Tomasza Mazura jest dla Was. 
      Jak już napisałam we wstępie, bardzo trudno zebrać mi do końca myśli, które towarzyszyły mi cały czas podczas czytania, jak również kotłują się w mojej głowie także w tym momencie, gdy delikatnie stukając o klawisze klawiatury, próbuję zawrzeć w tej recenzji wszystko to, co istotne. Muszę przyznać, że nie jest to łatwa książka, a wiele esejów powinno się czytać w całkowitym skupieniu, analizując wręcz każde zdanie, bo żadne nie jest tutaj przypadkowe. Jednak to, co pozytywnie mnie zaskoczyło to fakt, że mimo, jak wspomniałam, nie jest to książka banalna, to przeczytałam ją bardzo szybko. Obawiałam się bowiem, że będę miała trudności w przejściu poprzez te eseje, a tutaj wręcz przeciwnie - pochłonęłam je w mgnieniu oka, w wielu momentach zakreślając takie fragmenty, jakie najbardziej do mnie przemówiły. Wiem jednocześnie, że będąc dopiero na którymś etapie swojego życia - w zasadzie dosyć wczesnym - nie sposób jest mi zrozumieć wszystkiego, a mimo to wiele z tych przemyśleń było bliskich mojemu postrzeganiu świata. Stąd też uważam, że autor wykonał naprawdę kawał dobrej roboty swoimi esejami skłaniając czytelnika do własnych przemyśleń i refleksji dotyczących całego ludzkiego istnienia.
    Postanowiłam, że pokrótce napiszę, które z tych esejów najbardziej mi się spodobały. Zdecydowanie moim numerem jeden jest ostatni z nich zatytułowany "Między ciszą, a milczeniem" - ten naprawdę krótki tekst jest tak wspaniale dopracowany i tak idealnie odzwierciedla różnice pomiędzy milczeniem, a ciszą, że wręcz rozpływałam się podczas czytania. Co więcej - zamierzam wracać do niego nie raz, bo urzekł mnie, całkowicie. Natomiast bardzo podobały mi się także eseje: "Tożsamość Boga" - który to tekst jest specyficzny, ale samo jego podsumowanie, bardzo trafne, "Podróż we dwoje" oraz "Love story" - które to dla mnie są ze sobą niezwykle spójne i co więcej - to zdecydowanie klimatyczne teksty, "Spiralność" - z której wyniosłam wiele ciekawych prawd, jak również "Zbawienie przez humor" - mam wrażenie, że w jakiś sposób ten esej odwzorowuje też moje własne spostrzeżenia dotyczące ogólnego jego tematu. Jednak każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i przede wszystkim pełen dojrzałości.
        To, co bardzo mi się spodobało, to właściwie sam spis treści kolejnych esejów. Otóż każdy tytuł jest napisany wytłuszczonym drukiem, a pomiędzy jednym i drugim, widnieje zdanie, jakie je łączy. Ten zabieg od razu rzuca się w oczy czytelnikowi i jedynie pogłębia poczucie zaintrygowania, które z kolei sprawia, że jak najszybciej chce się przeczytać każdy z tych tekstów, by móc wynieść z nich coś więcej. Właściwie jedyne, co mogę jeszcze dodać, to zacytowanie kilku (dość długich) fragmentów, jakie szczególnie do mnie przemówiły.

  • "Tak więc nauczyłem się, że cierpienie jest pochodną małości, bo śrut dla mrówki jest głazem, a dla słonia - pyłkiem. Ból zależy od naszych rozmiarów. Im bardziej rośniemy, tym mniejsze są na naszym ciele ślady ukąszeń losu, tym mniejsza skuteczność wrogich strzał - te dotykają bowiem jedynie fragmentów, a nie całości. Rosnąć, rosnąć - oo jest metoda przeciwko cierpieniu!"
  • "Zdarza się, że najpierw zanika moralność i to ona, staczając się w dół, pociąga za sobą obowiązujące prawa, zmienia je tak, aby sankcjonowały narastającą podłość. Upadająca moralność powoduje, że prawa te stają się coraz bardziej okrutne, zimne i złe. Taki proces trwa jednak niezwykle długo. Tymczasem dobre prawo, którego przestrzegania nikt nie strzeże, pociąga za sobą śmierć moralności zaledwie w kilka godzin lub minut. Niemalże natychmiast. Czy moralność jest tylko cienką zasłoną utkaną z lęku przed karą?"
  • "Nic nie czuję oprócz ciebie. I nawet gdy jesteś tuż przy mnie, tęsknię. (...) Poszukuję cię w każdej treści, dostrzegam we wszelkiej formie. Moje życie bije rytmem nieustępliwego pożądania."
  • "Miłość otwiera. Wdzięczność zamyka. Pasjonaci zawsze więc wybiorą niepewność kochania, nad godnością wdzięczności. Miłość jest smakowaniem wytrawnego dania. Wdzięczność jest skinieniem głowy tego, kto oddaje pusty talerz, jest porą trawienia, samozadowolenia, ale już nie walki. Wdzięczność to akta sprawy i pierwszy krok do agonii uczucia."
  • "Istnieją dwa rodzaje spirali. Pierwsze przypominają wiry rzeczne - wciągną cię w głębie, wyjść na powierzchnię nie pozwolą, na dnie uduszą. Tych unikaj. Istnieją jednak również spiralne przypominające w swej naturze prądy wstępującego powietrza. One sprawią, że niczym ptak wielki, tylko rozpostarłszy skrzydła, bez poruszeń unosić się będziesz ku niebu. Tych poszukuj."
  • "Unikaj trucizny - nieunikanie trucizny jest głupotą. Istnieją trujące substancje, trujące rośliny, trujące zwierzęta, trujące czasy i trujące miejsca. Ale nade wszystko niebezpieczni są trujący ludzie."
  • "Doświadczenie życiowe nie zawsze może rodzić optymizm, ale powinno rodzić uśmiech przekory. I to wystarczy. Bowiem pomiędzy trupią powagą fanatyka, a idiotycznym chichotem głupca rozciąga się pas zbawczego humoru, na którym ludzie, zwierzęta oraz rośliny żyją w harmonii, radości i pokoju jak króliczki na rajskiej łące."
  • "Tak, jestem mową. Jestem językiem - pisanym poruszeniami, mówionym przez czyny. (...) Ty też jesteś mową. I on też. I ona. A także oni. Dlatego największą pogardą dla drugiego człowieka jest odmowa dialogu."
     Mam nadzieję, że powyższe fragmenty zaintrygowały Was na tyle, byście zechcieli sięgnąć po książkę Tomasza Mazura, bo uwierzcie mi - warto. Mimo tego, jak wspomniałam, że nie jest to łatwa lektura, to jednak przysporzy Wam wielu refleksji, nad którymi powinno się dłużej zastanowić.
      Podsumowując, "Anatomia istnienia" to zbiór intrygujących esejów, a w każdym z nich kryje się wnikliwa analiza ludzkiego życia, wszystkiego, co nas otacza, jak i nas samych. Osobiście - polecam Wam tę książkę z czystym sercem. Nie żałuję ani minuty spędzonej przy przekładaniu kolejnych jej kartek, a wręcz przeciwnie - dzięki niej mogłam jedno popołudnie i jeden wieczór poświęcić na refleksje.
      Niebawem szykuję dla Was natomiast kolejną recenzję, jak również pewne, własne przemyślenia i muzyczny wpis. Stąd też, bądźcie czujni, bo sporo tych artykułów się pojawi. Póki co - trzymajcie się!

Za możliwość przeczytania (oraz dedykację) serdecznie dziękuję autorowi:

Zdjęcie okładki znalezione: tutaj.
Wszystkie cytowane fragmenty pochodzą z książki Anatomia istnienia

18 komentarzy:

  1. Brzmi fajnie, ale na razie nie miałabym jej gdzie wcisnąć także na razie nie :)

    Buziaki
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem przekonana do tej publikacji, ale ostateczne nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tej pory przeczytałam tylko parę esejów autora z tego zbioru, dają dużo do myślenia. Wspaniała lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem czy znajdę czas na kolejną książkę, ale ta wydaje się być ciekawa. Lubię sięgać po takie krótkie opowiadania z przesłaniem... chyba powinnam się skusić prawda?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie muszę przeczytać, strasznie mnie zaciekawiłaś tą recenzją;)
    PS: Świetny szablon bloga (nie wiem o kiedy jest, ale ja go widzę pierwszy raz, ale ostatnio brakuje mi czasu na wszystko, więc chyba dawno mnie u Ciebie nie było;D)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka już u mnie. Będę ją niebawem czytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie miałam do czynienia z taką publikacją. Może czytałam poradnik, który zachęcał mnie do polubienia samej siebie, ale to już wyższa szkoła jazdy. I chętnie bym rozpoczęła taki kurs z przesłaniem. :)
    Pozdrawiam!
    http://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale narobiłaś mi ochoty. Z chęcią przeczytałabym tę książkę. Lubię pozycje, które zmuszają czytelnika do refleksji, przemyśleń.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęciłaś mnie tą recenzją do przeczytania ksiązki. Muszę sie rozejrzeć. Lubię czasem książki, nad którymi można rozmyślać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze chyba nigdy nie przeczytałam żadnego eseju, ale powiem szczerze, że te cytaty bardzo mnie zachęciły.
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam książki skłaniające do refleksji. Dodaję ją na swoją listę do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  12. Właściwie dawno nie czytałam czegoś takiego, a fajnie od czasu do czasu odejść od pochłanianych przeze mnie powieści. Poza tym to, co zawarłaś w tej recenzji, zdecydowanie skłoniło mnie do sięgnięcia po tę pozycję. Widać, że ten tytuł wzbudził w Tobie cały ogrom uczuć i nie pozostały one bez echa, że ta lektura czegoś Cię nauczyła i pozwoliła lepiej zrozumieć pewne sprawy. Lubię takie pouczające książki, więc czemu nie? Zwłaszcza że te cytaty brzmią naprawdę zachęcająco. Dopisuję do listy :)
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam nigdy książki, która składa się z esejów, ale po tę bardzo chciałabym sięgnąć. Wydaje się być naprawdę warta uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakim pięknym językiem posługuje się autor!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy cytat - przepiękny, Chyba tylko dla niego rozejrzę się za egzemplarzem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę dobrze Ci idzie pisanie recenzji. Tak wyczytałam przed chwilą na innym blogu. Obserwuję Cię. Też jestem książkomaniaczką.

    stelciak.blogspot.com <-- kilk

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo spodobały mi sie cytaty,ktore przytoczyłaś. Chetnie przeczytałabym całą ksiązke.

    OdpowiedzUsuń
  18. od "brata" z filozofii mała złośliwość; pochwała też powinna być uzasadniona, inaczej jest pochlebstwem... Ja też oczywiście zwykle domagam się uzasadnienia tylko od krytykujących... tak to już z nami jest...

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, czy to pochwała czy też uzasadniona krytyka, niezwykle motywuje mnie do dalszego działania, stąd dziękuję za wszystkie pozostawione przez Was słowa! :)

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *