Moi Drodzy - niezmiernie się cieszę, że po dosyć długim czasie przerwy, wreszcie mam możliwość zorganizowania dla Was konkursu. Tym razem do wygrania jest egzemplarz książki "Mroczne zakamarki" autorstwa Kary Thomas. Jeżeli wahacie się, czy warto po nią sięgnąć, a tym samym - zawalczyć o własny egzemplarz, zachęcam Was do zapoznania się z moją recenzją, którą znajdziecie TUTAJ. Jeżeli więc macie ochotę zdobyć "Mroczne zakamarki", wystarczy udzielić odpowiedzi na poniższe pytanie konkursowe, dodatkowo podając swoje imię. Nie trzeba podawać żadnych adresów mailowych (jeżeli chcecie, robicie to na własne ryzyko - ja tego nie wymagam!).
KONKURS! |
REGULAMIN KONKURSU
- Organizatorem konkursu jest autorka bloga Chaos Myśli.
- Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Akurat za pośrednictwem Business & Culture.
- Nagrodą w konkursie jest egzemplarz książki "Mroczne zakamarki".
- Konkurs trwa od 3 października 2017 roku do 10 października 2017 roku do godziny 23:59.
- Aby wziąć udział w konkursie, należy udzielić odpowiedzi na poniższe pytanie konkursowe oraz podać swoje imię.
- Zwycięzca będzie jeden i zostanie wyłoniony spośród osób, której wypowiedź będzie najbardziej kreatywna.
- Wyniki konkursu pojawią się na blogu w ciągu 3 dni od jego zakończenia, a osoba, która otrzyma nagrodę, proszona jest o przesłanie adresu do wysyłki na blogowy adres mailowy: xstill.changeablex@gmail.com
- Jeżeli w ciągu 5 dni od ogłoszenia wyników, osoba nie zgłosi się po wygraną, wybrana zostanie kolejna odpowiedź.
- W konkursie może wziąć udział każdy odwiedzający bloga (nie jest koniecznie posiadanie własnego bloga), wystarczy, że poda swoje imię oraz udzieli odpowiedzi na pytanie konkursowe.
- Konkurs organizowany jest jedynie dla osób zamieszkałych na terenie Polski.
- Organizator zastrzega sobie możliwość wprowadzania zmian w regulaminie w trakcie trwania konkursu.
- Będzie mi miło, jeżeli zamieścicie baner konkursowy na swoim blogu i/lub fanpage'u (o ile go posiadacie), jak także polubicie fanpage Chaosu myśli na facebooku, jednak nie jest to warunek konieczny.
PYTANIE KONKURSOWE
Książka Kary Thomas to historia z gatunku thriller/kryminał, która, jak na ten rodzaj literatury przystało, trzyma w napięciu i momentami mrozi krew w żyłach.
Napisz, jaki według Ciebie powinien być dobry thriller, po który chętnie by się sięgało, nie mogąc się od niego oderwać. Niech poniesie Cię kreatywność - długość tekstu nieograniczona! :)
Stąd też, Moi Drodzy, czekam z niecierpliwością na Wasze odpowiedzi i mam nadzieję, że uraczycie mnie mnóstwem wspaniałych zgłoszeń. Trzymam za Was kciuki i powodzenia!
Napisz, jaki według Ciebie powinien być dobry thriller, po który chętnie by się sięgało, nie mogąc się od niego oderwać. Niech poniesie Cię kreatywność - długość tekstu nieograniczona! :)
Stąd też, Moi Drodzy, czekam z niecierpliwością na Wasze odpowiedzi i mam nadzieję, że uraczycie mnie mnóstwem wspaniałych zgłoszeń. Trzymam za Was kciuki i powodzenia!
powodzenia
OdpowiedzUsuńGosia DL:
OdpowiedzUsuńDobry thriller jak dla mnie powinien trzymać w napięciu od pierwszych stron. Uwielbiam, gdy bohater jest wyrazisty i niekoniecznie w 100% święty. Klimat stworzony przez ciekawą historię powinien tak wciągać,
że nawet gdy musisz na chwilę przerwać czytanie to twoje myśli i tak zostają w książce i zanim wrócisz do lektury już sama tworzysz kolejne scenariusze w głowie. A potem siadasz, czytasz i okazuje się, że na takie rozwiązanie jak autor to nie wpadłaś :D
Dobry thriller to taki, którego zakończenia nie jesteśmy w stanie się domyślić, a bardzo chcemy je poznać ;)
OdpowiedzUsuńImię: Agata
OdpowiedzUsuńOdpowiedź: Hm. Chciałabym wejść w taką historię całą sobą. Musiałaby więc mieć barwne opisy, ale też duże pole do hulania dla wyobraźni. Dobrze, gdyby mroziła krew w żyłach i podnosiła włoski na rękach. By każda stronica mnie zaskakiwała. To musiałaby być książka, po której przeczytaniu siedziałabym w pokoju zamurowana i nie mogła dojść do siebie, pytając się po cichu: "ale to naprawdę tylko wymyślona historia?! "
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDobry thriller to taki, którego nie da się odłożyć na półkę dopóki nie przeczytamy ostatniej literki na ostatniej stronie!
OdpowiedzUsuńThrillery to zdecydowanie jeden z moich ulubionych gatunków literackich i czytam ich naprawdę sporo :)
Thriller powinien wywoływać u nas ciarki i gęsią skórkę, ale oczywiście w stopniu umiarkowanym. Nie może być za krótki, tak abyśmy mieli okazję poznać bohaterów, ale też nie za długi – aby nie posiadał zbędnych opisów! Powinien nas trzymać w napięciu i wzbudzać ogrom emocji! Uwielbiam, gdy podczas czytania thrillerów ciekawość zakończenia zabija chęć pójścia spać mimo późnej godziny nocnej! Dobry thriller powinien mieć wiele poszlak, ale często takich które wyprowadzą nas na manowce i nie przewidzimy jego zakończenia! Element zaskoczenia w książkach jest bardzo wciągający i zdecydowanie pobudza naszą wyobraźnię!
Akcja thrillerów powinna toczyć się płynnie i często z nagłymi zwrotami akcji, abyśmy podczas czytania nie mieli czasu na nudę! A dla mnie bardzo ważne jest też, aby osobowość głównego bohatera, z reguły detektywa, czy policjanta była wyrazista! Uwielbiam kiedy jest to osoba (niekoniecznie mężczyzna) z silnym charakterem, dużą dawką pewności siebie, nietuzinkowym poczuciem humoru i urokiem osobistym :) Bo nie ukrywam, że lubię kiedy w thrillerach pojawia się również wątek miłosny, lub też romansowy! Aczkolwiek ma to być romans wpleciony w thriller tak aby nie przejął on całej fabuły książki!
Dobry thriller musi być inteligentny, nieprzewidywalny, napięcie z każdą stroną musi wzrastać, zabawa z czytelnikiem w kotka i myszkę, fałszywe tropy ten element wkręcania czytelnika i robienie z niego zwykłego osła, nieprzewidywalny i przede wszystkim zaskakujące zakończenie które wywróci nas do góry nogami i sprawi że na długo je zapamiętamy.Musi być obok nas dotyczyć nam bliskich spraw i byśmy mogli powiedzieć tak to mogło się przytrafić każdemu z nas, musi być bliski naszemu sercu i duszy musi poruszać ważne społeczne aspekty i mieć dobrze skonstruowane portrety psychologiczne głównych bohaterów. Musimy pokochać tą historię a ona nas porazić, zmrozić krew w żyłach i zakorzenić się głęboko w nas.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie ma jedynej recepty na udany thriller czy to w postaci książki czy też jej ekranizacji. Słowa udany/dobry należało by po pierwsze w jakiś sposób zdefiniować, bo książka która dla jednej osoby wyda się straszna, a osoba ta odkładając ją na półkę po zakończonej lekturze będzie się bała samotnie wrócić do domu wieczorową porą z imprezy, u innej osoby wywoła jedynie salwy śmiechu. Każdy z nas ma też inną granicę tolerancji na lęk i jednej osobie drastyczne wyda się coś, obok czego inna osoba przejdzie zupełnie obojętnie. Inaczej mówiąc, punkt widzenia zależeć będzie od tego do kogo skierujemy owo pytanie. No ale przejdę może do meritum – ja osoba mająca na karku nieco ponad 30 wiosen, zaczynając od tego, że każdego z nas przeraża coś innego. I już na przykład kilkunastoletnie dziecko z całą pewnością przestraszy się odpowiednio zobrazowanej twarzy czarnego charakteru z powieści. U dorosłych zaś taka twarz może jedynie sprawić, że jeszcze chętniej sięgnie po daną książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę jednak, że można by pobawić się trochę i wskazać kilka takich standardowych założeń, towarzyszących osobom odpowiedzialnym za tworzenie thrillerów, bez których absolutnie nie moglibyśmy mówić o tym gatunku literackim.
Czyli:
- Odpowiednia miejscówka w książce, tzn. jakieś wesołe miasteczko, opuszczony port, stare fabryki (miejsce ma być opuszczone, ponure, mroczne, wilgotne, zatęchłe, czyli takie w którym normalna osoba nie chciałaby spędzić ani minuty),
- Mroczny charakter, który z całą pewnością nie jest kimś kogo chcielibyśmy spotkać w ciemnej uliczce. Do tego koniecznie musi posiadać jakieś skazy na twarzy, być odpychający, odrażający, zniechęcający do tego by choć na takiego kogoś spojrzeć spode łba.
- Z całą pewnością do sukcesu thrillera – jeśli mowa o jego ekranizacji przyczyni się odpowiednio dobrana obsada. Każdy z nas ma swoich ulubionych aktorów i takich których nie darzy sympatią. Dla jednego z nich pójdziemy do kina tylko po to by zobaczyć jak mierzy się z gigantycznymi ryjówkami lub zmutowanymi piraniami. Dla innego zaś nie ruszymy się z fotela, choćby thriller był nie wiadomo jak rozreklamowany.
- Odpowiedni reżyser - Spielberg lub Lynch nadawaliby się idealnie.
- Wartka, postępująca z minuty na minutę akcja, nie dająca wytchnienia czytelnikowi, nie pozwalająca odłożyć książkę by wyjść do kuchni i zrobić sobie kanapkę. :)
Ps. Skupiłem się zarówno na książce, jak i na jej ewentualnej ekranizacji. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.
A teraz już coś tylko i wyłącznie o tej książce, bo spotkałem się już z nie jedną opinią na jej temat u kilku poczytnych blogerów książkowych i wydaje mi się, że ona ma niemal wszystko to, co dobry thriller mieć powinien.
Mrocznymi zakamarkami książki proszę Cię, daj mi kroczyć.
Dzięki tej książce jestem pewien, do góry z radości będę mógł skoczyć.
Uwielbiam w książkach klimacik grozy, lęku i strachu.
Nie dla mnie zachwyty nad romansem, choćby Bóg wie jakie w nim były ciacha. :)
Lubię gdy książka mnie porwie, przemieli, wypluje.
Ciekawi mnie też co jeden za plecami drugiego po cichutku knuje.
Może gdzieś, pośród duszy zakamarkami.
Odkryję co w trawie piszczy, gdy wszyscy pójdą już spać z kurami. :)
Przerażę się nie na żarty, ale o to właśnie chodzi.
Gdy literatura – a w moim przypadku będą to kryminały i thrillery, w czuły punkt w czytelniczym umyśle książkocholika ugodzi. :)
Wywoła uśmiech na twarzy, pozwoli snuć teorie.
I już wiem na pewno, że to właśnie ten thriller, mnie właśnie w mgnieniu oka porwie. :)
Satysfakcję da nie małą, podczas jego lektury.
Dlatego z pełnym przekonaniem i nadzieją ogromną, staję tutaj z pozostałymi pasjonatami literatury w słowne konkury.
Pozdrawiam Mariusz
Post oczywiście z przyjemnością udostępniam jako publiczny.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=281002032396022&id=100014586818853&pnref=story
WYROK: WINNA!
OdpowiedzUsuńUZASADNIENIE: Uwielbiam mrożące krew z żyłach, sensacyjne historie. Dobry thriller tak, jak w filmach Hitchcock’a – musi zaczynać się od trzęsienia ziemi, a z każdą kolejną kartką napięcie powinno stale rosnąć, by w końcu doprowadzić czytelnika do zaskakującego finału. Dzięki opowieściom z dreszczykiem, w jednej chwili przenoszę się w świat: opleciony mackami zła, sprytu sprawcy i bezbronności ofiary. Autor z wyrachowaniem podsuwa mylne tropy, wodzi za nos, by w końcu doprowadzić do zaskakującego finału. Nie ruszając się z kanapy, otrzymuję całą paletę elektryzujących wrażeń. Niemal czuję czyjś oddech na moich plecach i już wiem, że w nocy nie będę w stanie spokojnie zamknąć oczu. Zaczynam zastanawiać się nad tym, na ile dobrze znam swoich sąsiadów, bo kto wie, co może dziać się tuż za ścianą… W stan oskarżenia za taki stan rzeczy mogę postawić m.in. Johna le Carré, który w swoich powieściach szpiegowskich permanentnie stosuje szybkie tempo akcji oraz umiejętnie łączy szczegóły ze świata służb wywiadowych z aktualną sytuacją geopolityczną. Władza, przemoc i pieniądze są od zawsze ze sobą silnie związane, a John le Carré pokazuje, że droga do wymierzenia sprawiedliwości bywa kręta i wyboista. Natomiast w thrillerach psychologicznych cenię (oprócz napięcia i atmosfery) szczególny rodzaj gry, która prowadzi ze mną autor, niestabilne emocjonalnie postacie, obraz idealnego związku, na którym pojawiają się drobna rysa... Wszystko po to, aby sprawdzić, na ile czytelnik jest w stanie zawierzyć pozorom i pokazać mu ta drugą, mroczną stronę ludzkiej natury. Kogo mogę posadzić na ławie oskarżonych? Na to miejsce zasługuje Magda Stachula za zeszłoroczny debiut pt. „Idealna".
Przyznaję się do winy... Proszę o stosowny wymiar kary, pfu pfu nagrody :)
Udostępniam w Google+