Kolejny raz w tym miesiącu wracam do Was z muzycznym wpisem. Właściwie zauważyłam, że obecnie na blogu królują recenzje książek naprzemiennie właśnie z dzieleniem się z Wami moimi ulubionymi utworami. Sporadycznie pojawiają się inne teksty takie jak chociażby cytaty własne bądź felietony. Jednak to właśnie o książkach i muzyce ostatnim czasem pisze mi się najlepiej. Może niedługo to się zmieni i pojawi się więcej przemyśleń - kto wie. Póki co jednak kolejny raz chciałabym zabrać Was do muzycznego świata. Podobnie jak zazwyczaj (co jest już w sumie tradycją) przedstawię Wam trzy utwory. Jednak tym razem królować będzie jeden z moich ulubionych zespołów - Rise Against. Często wspominam jak to lubię mocniejsze brzmienia, a rzadko je tutaj wrzucam, najczęściej skupiając swoją uwagę przy tych bardziej melancholijnych utworach. Pora więc to zmienić, co też zrobię właśnie dzisiaj. Wiecie jednak, co jest najgorsze? Wybranie do tego wpisu zaledwie trzech z mnóstwa kawałków Rise Against, jakie uwielbiam. To niezwykle trudne zadanie, dlatego myślę, że jest to pierwszy muzyczny wpis, w którym skupiam się na tej grupie muzycznej, ale nie ostatni. Jednak już nie przedłużając - mam nadzieję, że jesteście gotowi na lekką dawkę hardcore punka. ;)
1. "Drones"
"If you see me, please just walk on by, walk on by
Forget my name and I'll forget it too."
Forget my name and I'll forget it too."
Może jestem pamiętliwa (no dobrze - wiele osób, jakie mnie znają, mogłoby potwierdzić, że słowo "może" pojawiło się niepotrzebnie bo tak, jestem pamiętliwa), ale zawsze wiem, od jakiego kawałka zaczęło się moje słuchanie danej grupy muzycznej. W przypadku Rise Against było to właśnie "Drones". Gdy tylko pierwszy raz usłyszałam ten kawałek pomyślałam sobie: cholera, to jest naprawdę dobre i chcę więcej. Dobrym pytaniem mogłoby być to, jak prosta linia melodyczna i nieco krzykliwy wokal mogły wywrzeć na mnie takie wrażenie. Sama nie wiem jak to się stało, ale zaczęłam przesłuchiwać inne utwory tego zespołu i prawie każdy trafiał do mnie w równie podobnym stopniu. Polubiłam po prostu tę prostotę utworów - dosyć jednolitą linię melodyczną, opierającą się w dużej mierze na perkusji, ale to, co zaważyło to dobre teksty, często poruszające istotne problemy społeczne. W "Drones" może tego nie widać, ale w innych kawałkach Rise Against jak najbardziej można to zauważyć (chociaż dzisiaj raczej takich Wam nie przedstawię).
Jeżeli natomiast chodzi o ten konkretny utwór, to w pewnym sensie sama czuję go w ten sposób, że być może podmiot tekstu zawiązał z kimś ważną relację, a jednak w jakiś sposób się ona rozpadała. Sprawiła, że teraz są oni sobie nieco obcy - prosi on o to, by widząc się gdzieś, po prostu szli jak gdyby nigdy nic. Jakby nic nigdy się nie wydarzyło, a wszystko co miało miejsce pozostało takim wspomnieniem, którego nie chce się przywracać. Jednak w pewnym sensie, podmiot tekstu mimo wszystko ostatecznie stwierdza, że "zawsze wracam do ciebie". Cóż - tylko autor wie, co dokładnie miał na myśli. Tak czy siak "Drones" trafia do mnie tym tekstem, samą muzyczną stroną i... no lubię go, bardzo.
Polecam Wam więc przesłuchanie poniższego linka. Jednak wiem, że jeżeli ktoś totalnie nie słucha takich kawałków, pewnie będzie nimi nieco zaskoczony, ale spróbujcie - w końcu co Wam szkodzi, prawda?
2. "Savior"
"So tell me now
If this ain't love then how we get out?"
If this ain't love then how we get out?"
Opisując każdy z tych utworów - w zasadzie zawsze, nie tylko dzisiaj - robię tak, że w tle go sobie słucham. Włączając więc "Savior", od pierwszych sekund jego trwania na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Za każdym razem, gdy słucham właśnie ten kawałek, jest tak samo - wywołuje on we mnie dużo jakiś pozytywnych emocji. Co najdziwniejsze, nie wiem dlaczego tak właśnie jest. Być może po prostu powodem jest to, że zdecydowanie należy do moich ulubionych utworów Rise Against.
Ma świetną linię melodyczną - znowu niby taką banalną, a jednak mega wciągającą, która sprawia, że kiedy już zaczynam go słuchać, to najchętniej wciskałabym replay cały czas. Co więcej, ma też dobry tekst, pełen emocji, który idealnie zgrywa się właśnie z towarzyszącym mu podkładem muzycznym. Mam wrażenie, że podmiot tekstu opowiada w ciągu tych raptem czterech minut historię pewnej relacji. Opisuje, że zapomniał tak naprawdę zbyt wiele - jaki był kolor jej oczu czy jakie nosiła blizny. Jednocześnie kieruje pytanie - być może do tej osoby lub samego siebie, że "skoro to nie jest miłość, to jak z tego wybrnąć?". W refrenie z kolei wręcz można by rzec, że następuje zacytowanie jakiejś rozmowy właśnie z tą osobą. Całość jest jak opisywanie relacji nie do końca jasnej, ale takiej, którą równie ciężko było rozwikłać - tyle, że być może była zależna od wielu innych czynników, od świata, tego, co czasami los rzuca pod nogi, a nie tylko od decyzji obydwu stron. Dobry tekst, dobra muzyka - czego chcieć więcej.
Stąd też, poniżej znowu wrzucam link i liczę na to, że mimo wszystko przełamiecie się, by go odsłuchać, nawet jeżeli na co dzień nie słuchacie tego gatunku muzycznego.
3. "The good left undone"
"All because of you
I haven't slept in so long."
I haven't slept in so long."
Długo zastanawiałam się nad trzecim kawałkiem, ale... postanowiłam w tym wpisie wrzucić również taki, jaki w mojej osobistej interpretacji odnosi się do relacji. Stwierdziłam, że skoro dwa poprzednie czułam w ten sposób, to trzeci również niech tematycznie będzie podobny. Szczególnie, że "The good left undone"jest dla mnie utworem, jaki swego czasu potrafiłam słuchać nieustannie i w zasadzie od niedawna znowu to robię. Wszystko za sprawą faktu, że Tim wplata ogrom emocji w przekazanie tekstu tego utworu, a przynajmniej ja potrafię poczuć te wszystkie emocje.
Być może dla kogoś będzie on jedynie lekko wykrzyczanym tekstem przy akompaniamencie instrumentów (gitary, perkusji). Jednak uwierzcie mi, że wystarczy wsłuchać się w tekst lub w ostateczności go sobie przeczytać, by zobaczyć, jak świetnie został on napisany. Nie będę przedstawiać go tutaj całego, ale krótko mówiąc podmiot tekstu opowiada o tym, że znalazł kwiat pośród chwastów, za jakim od dawna tęsknił. W refrenie z kolei twierdzi, ze to "właśnie przez ciebie, tak długo już nie spałem". Dodaje dalej, że jeżeli już zasypia to i tak ma wrażenie, jakby tonął w oceanie. Z kolei w kolejnej zwrotce ten kwiat zaczynał powoli umierać, dlatego zasadził go z powrotem by żył, a sam go opuścił... I własnie te wszystkie metaforyczne zdania sprawiają, że uwielbiam ten kawałek. Czasami jest tak, że odnajdujemy jakąś relację - czy to miłość czy też przyjaźń. Wydaje się nam, że to jest ten kwiat, jakiego szukaliśmy. Ale czasami to wszystko obumiera. A wtedy, by kiedyś mogło żyć na nowo - ale już nie z nami - musimy to opuścić. Genialny utwór, który wywołuje ciarki, gdy go słucham.
Dlatego też - posłuchajcie. Nie bójcie się tych mocniejszych brzmień. Kto wie, być może do Was przemówią i nagle otworzycie swój gust muzyczny właśnie na Rise Against.
Tym samym powoli przechodzę do końca tego wpisu. Uwielbiam pisać o muzyce, chociaż tworzyć jej nie potrafię, a szkoda. Myślałam jednak swego czasu o pisaniu tekstów, tyle, że nie wychodziło mi tak, jakbym tego sobie życzyła. Wyznaję zasadę, że teksty powinny być o czymś - czasami może być to, że tak ujmę, podane na tacy, a czasami w sposób metaforyczny można przekazać coś całkowicie banalnego. Może któregoś dnia zacznę to robić, ale póki co, pozostanę przy wierszach i opowiadaniach.
Niebawem odezwę się tutaj z recenzją książki "Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej", bo właściwie skończyłam ją już czytać. Póki co - trzymajcie się!
Wszystkie utwory znalezione na: youtube
Teksty utworów znalezione: tutaj.
Jeszcze nie słyszałam o tym zespole, ale to tylko dla tego, że nie słucham Punk Rocka ;) Tak czy inaczej, bardzo fajnie się słucha piosenek tego zespołu. Cieszę się, że dzięki tobie mogłam się z nim zapoznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię, kochana z całego serduszka <3
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
O Rise Against słyszałam, ale samego zespołu jako tako nie słucham. Chociaż przyznam, że Savior całkiem wpadło mi w ucho.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nie słyszałam jeszcze o Rise Against, ale te trzy piosenki naprawdę mi się spodobały. Muszę posłuchać więcej utworów tego zespołu ;)
OdpowiedzUsuńRise Against jest świetne! :D
OdpowiedzUsuńJa osobiście przepadłam dla "Prayer of the Refugee", "Make It Stop" oraz nieśmiertelnego "Savior" ♥
Wrzucaj tutaj cięższe brzmienia, osobiście wręcz je uwielbiam :)
Pozdrawiam Cię gorąco,
Isabelle West
Z książkami przy kawie